Cześć,
Jakiś czas temu ze sklepu przyniosłem świn... kawię gładkosierstną (chyba tak się mówi ) wszystko było ok, po czym miesiąc później dokupiłem kolejną świnkę, tym razem rozetkę. Dość szybko okazało się, że pierwsza ze świnek prawdopodobnie była w ciąży (szybko przybrała na wadze i pewnego dnia wewnątrz ich klatkowego ręczniczka znalazłem bardzo dużo krwi i coś dziwnego, chyba wczesny płód). Świnka kilka dni po tym dochodziła do siebie, bolał ją tył, ale teraz już jest ok, nawet bryka
Abstrachując od powyższego (napisałem, bo może to istotne), świnki niestety mają problem z dogadaniem się, a mianowicie przebywając obie w jednej klatce, bardzo często stają dęba i na siebie gruchają (dzwięk jak przy głaskaniu). Wszędzie poza klatką jest ok. Jak zwrócę im uwagę (np gwizdnięciem, etc.) to wszystko wraca na chwilę do normy.
Czy mam się wtrącać? Czy one się dogadają? O co z tym chodzi?