mam świnki (2 siostry, teraz ok. 4 m-czne) od miesiąca, powoli się oswajają do mnie. Jedna zaczyna lubić moje głaskanie, druga często ucieka z rąk (i niestety gryzie w palce, ale aż krew potrafi polecieć
 )
 ) Moim głównym zastanowieniem na które nie znalazłam na internecie odpowiedzi jest fakt, że zrobiliśmy świnkom drewniany domek (półkę), wszystkie wymiary wzięłam z oryginalnego domku dla świnek jaki ma znajoma, wiec wysokość deski/płaskiego dachu i kąt pochylenia deseczki do wchodzenia są zachowane (deseczka ma wycięte rowki na złapanie sie pazurkami). Świnki uwielbiają przebywać na półce na górze, najczesciej jedna śpi w środku domku a druga na górze (na tą cześć klatki na noc kładę ręczniczek żeby tez druga miała ciemniej).
Przechodząc do sedna - świnki nie chcą korzystać z deseczki po której powinny wchodzić na górę półki, one ciągle wskakują i zeskakują z niej obok. I tu moje pytanie czy nie zrobią sobie krzywdy. Podobno mają delikatne kręgosłupy. Już próbowałam im kłaść warzywka na te schodki, to podtrzymywały sie łapkami od boku deski i zjadały stojąc na 2 łapach. Oczywiście czasem zdarzy im się skorzystać z tej deski ale zdarzy im się to bardzo rzadko.
Czy macie jakieś pomysł jak je tego nauczyć? A możę ignorować ich skoki i dać im sie wyszaleć (oczywiscie mają tez swój wybieg)?
 
							
 
   
   
   
   
   
   
   
   
   
  

 czytałam, że świnki mają bardzo delikatne kręgosłupy, dlatego wskakiwanie było dla mnie niepokojące. Czasem też jak widzą, ze niosę warzywa potrafią stanąć na 2 łapki
 czytałam, że świnki mają bardzo delikatne kręgosłupy, dlatego wskakiwanie było dla mnie niepokojące. Czasem też jak widzą, ze niosę warzywa potrafią stanąć na 2 łapki 
