Cześć!
Mam mojego młodego samczyka od dwóch tygodni. Na początku, wiadomo, był nerwowy i bał się, ale udało mi się go oswoić do tego stopnia, że bez problemu dawał się głaskać w klatce wydając charakterystyczne "skrzypienie", a nawet sam wychodził z klatki na moje kolana i domagał się pieszczot.
Cztery dni temu zmieniłam mu klatkę z 70x50 na 80x50. Początkowo wydawał się zadowolony, jednak po kilku godzinach zaczął co jakiś czas szczekać zębami. I tak szczęka co jakiś czas do teraz. Czytałam, że szczękanie może być spowodowane niezadowoleniem, niechęcią do bycia ruszanym. Jednak Antek szczęka nawet kiedy jestem daleko od klatki, ma jedzenie i wodę. Dodatkowo, kiedy próbuję pogłaskać go w klatce zamiast "skrzypieć" jak wcześniej, mruczy i burczy.
Myślicie, że może to być spowodowane zmianą klatki? Ktoś może miał taki problem? Co mogę zrobić, żeby znów był zadowolony?