sie dogadac z druga i prawie umarla jedna z nich. Swinka miala 2.5 miesiaca kiedy ja wzielam. Na dzien dzisiejszy ma 4 miesiace z kawalkiem. Daje sie glaskac, duzo wychodzi z klatki i sama zaczepia(podkryza lekko) gdy mam jedzonko w rece (cokolwiek) od razu wskakuje na rece i daje sie glaskac dalej. Nawet pochrumkuje. Problem zaczyna sie kiedy chcemy ja zlapac. Nie daje sie w ogole. Ucieka kwiczy i kuli sie. Jednak jak juz jest na rekach da sie podniesc czy cos. Najbardziej jak jest w klatce lub poza nia. To stanowi kluczowy problem.Probowalam od dolu nie od gory ale i tak ucieka i nie chce. Nie chce byc brana na rece czy po prostu jeszcze sie boi? Co najlepiej zrobic? Chcialabym nauczyc ja wchodzic na rece bez jedzenia i zeby dawala sie lapac ale czuje sie powoli bezradna. Bez jedzenia nie da rady. Ale jak zje to od razu ucieka z rak i wchodzi bo chce kolejny kawalek ogorka czy czegos. Moze ktos cos doradzi