

Boję się, że coś mu się stanie, i będę musiała ich przedzielić... A tak to nie mogą bez siebie żyć. Jak wezmę jednego na ręce, to drugi kwiczy. Obawiam się, że Miki może mu odgryźć kawałek tego ucha, i co wtedy ? Zdechnie... ?

P.S. Jak brałam Mikusia do domu, to zauważyłam , że ma lekkie przecięcie na uchu, a to znaczy, że tamte starsze świnki musiały też go tam gryźć. Ale jakoś żyje i to mnie nieco uspokoiło, ale proszę o wasze porady...
Ojć, bardzo przepraszam, i proszę moderatora o przeniesienie tego tematu we właściwe miejsce - zachowanie
