Nie no są już miesiąc razem i niestety dochodzi do spięć.Widać nie przepadają za sobą,ale myślę,że im to przejdzie z czasem.Póki nie ma niewiadomo jakich walk,w tym z krwią,niech się razem pomęczą

.Ogólnie problem wynika z tego,że Coffe jest strasznie dominująca i do tego jest wielką histeryczką(biorę ją na ręce to się drze wniebogłosy,nawet jeśli jej nie dotykam),a Mocha niby nie jest już taka,ale też zdominować się nie da.I nie wiem jak w innych przypadkach,ale ja przewrażliwiona nie jestem.Nie próbuję ingerować,ale denerwuje mnie,że razem siedzą już miesiąc i dalej ustalają tą swoją hierarhię.A do tego Coffe jet ze mną dwa miesiące i za nic nie chce się oswoić.Z małą idzie trochę lepiej,ale marzenie to też nie jest.A krew mnie zalewa,jak słyszę,że zwierzak,w dodatku z zoologa oswaja się po 3 tygodniach.