ilość świnek tu może nic nie zmienić (ale jest mimo wszystko dobrym pomysłem) . Mój Finek też jak dorósł to się okazał odważną , pewną siebie świnką i nie boi się ugryźć z konkretnych sytuacjach. Jedną z nich jest właśnie próba wyjęcia go z klatki - mogę o tym zapomnieć bo pogryzł by mnie do krwi
. Po prostu nie lubi i już (wiele świnek nie lubi podnoszenia) .. Pozostało mi wołanie go ze smakołykami by sam wyszedł ..a jeśli muszę koniecznie go wyprosić z klatki to zdejmuję jej górę, mówię sio sio... i wychodzi sam . Wtedy mogę już brać na ręce bez żadnego ataku , chociaż i tak pokazuje, że nie bardzo mu się to podoba bo najpierw próbuje zwiać / odskoczyć a później sztywnieje lekko (czyli dyskomfort) . Jak już przytulę to się natychmiast rozluźnia i zachowuje swobodnie.