Postautor: ahimsa » 6 listopada 2018, 19:34
Nie obrażaj się, ale Twój post dla mnie był głównie o Twojej złości i frustracji - skargą na świnkę, co przecież sama napisałaś - choćby tytuł, że masz dość swojej świnki. Skoro wykluczyłaś przyczyny zewnętrzne jak zdrowie itd. - jeśli jesteś pewna, że jej nic nie boli, nie ma nadwrażliwości na dotyk, alergii, kłopotów z tarczycą, ząbki okay itd. to jedyne co możesz zrobić według mnie to zastanowić się jak swoim zachowaniem spowodować zachowania świnki (i założyć, że jeśli potrzebuje być taka jak jest, to będzie tak samo kochana, jakby miała wszystkie pożądane cechy) wydaje mi się, że tak jest, że "musi" Cię ona też cieszyć, ta świnka, co jeśli tak jest to super.
Zwierzęta wydaje mi się czują nasze nastawienia. Jeśli troszczysz się o nią, na pewno to czuje.
Twoje pytanie jest trudne, bo to nie jest kwestia jednej porady. Na pewno powinna kojarzyć pozytywne odczucia z Tobą, czyli np. wypowiadasz jej imię podajesz przysmak, ale nie pospieszasz jej, pozwalasz odejść do domku. Jeśli poza klatką źle się czuje, to bym ją zostawiła w klatce (dużej - minimum setka, albo mniejsza ale z przytulnym ogrodzonym dla niej wybiegiem stałym, gdzie by miała swój własny zapach, swoje znajome kąty, ale u mnie najlepiej sprawdziła się po prostu klatka setka dla każdej świnki), zapewniła maksimum intymności - domek do którego może w każdej chwili się schować, pewnie ma taki, jakaś norka, czy kocyk, żeby było jej przyjemnie. U mnie kiedy zbyt często coś tam poprawiałam przy Bursztynie niestety też zaczął zgrzytać i ugryzł mnie. Czasem pewne odpowiedzi przychodzą z czasem, u mnie Bursztyn zaczął np. odzywać się po półtorej roku właśnie gdy wyleczyliśmy zupełnie drogi oddechowe, są rzeczy o których nie wiemy.
Poczytałabym o terapii behawioralnej, najbardziej działają tzw. wzmocnienia pozytywne czyli właśnie nagrody. Jeśli załóżmy mówisz imię, czy jakoś wołasz na jedzenie po swojemu, świnka jest w pobliżu albo podejdzie - dajesz przysmak i to jest czytelny przekaz, jasne skojarzenie głosu z przyjemnym smakiem; ale jeśli zaraz potem zaciskasz dłoń to świnka ma dyskomfort i przełącza się na poczucie zagrożenia i teraz nie wiadomo jak ten głos skojarzy. Wybierałabym krótkie i proste skojarzenia. Skoro już daje się głaskać, to jak zacznie inaczej kwikać, że chciałaby już dość, to bym ją zostawiła, wtedy nie ma konieczności gryzienia. Czy ona gryzie mocno, czy dziabie? Bo jak moja Plamka mnie dziabie to uznaję to za dowód, że włączyła mnie do świnkowego języka, a zawsze dziabnie jak np. pogłaszczę ją po podbródku (jak się już nie umiem powstrzymać, ale na szczęście dość rzadko taki grzeszek mi się zdarza) bo tego nie lubi, więc nie mogę tego raczej robić, by jej nie sfrustrować, żeby wiedziała, że ją ktoś słyszy, że jak komunikuje że czegoś nie chce albo się boi to ktoś to słyszy, na pewno orientowałaś się jaki jest świnkowy język. We mnie Twoja świnka z opisu wydała się wrażliwym ciekawym stworzonkiem, emocjonalnym. Także Twoja świnka jest sama - nie wiadomo, może jest aspołeczna i łączenie by jej nie posłużyło, ale nie wiemy, więc ja tu bym nawiązała kontakt ze Stowarzyszeniem Pomocy Świnkom Morskim, jeśli bym planowała dołączenie towarzysza.