Świnki morskie forum / Cavia.pl

Forum o świnkach morskich

Dwa niełatwe przypadki

Rozmowy o oswajaniu, nawykach i zachowaniu świnek morskich.
albatros30
Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 15 grudnia 2018, 0:52
Kontaktowanie:

Dwa niełatwe przypadki

Postautor: albatros30 » 15 grudnia 2018, 1:27

Witam was.
Otóż jestem posiadaczem dwóch samców. Starszego niepełnosprawnego mniejszego Raptorka (ok 3-4 lat) i młodszego, aktywnego większego Bobera (około 1 rok). Raptora mam już od kilku miesięcy, nie jest zbyt aktywną świnką morską, ma impakcję, przechodził przez zapalenie opuszków palcowych oraz ma paraliż tylnych kończyn. Prawdopodobnie jest to spowodowane warunkami w jakich niegdyś żył zanim się nim zaopiekowałem.
Pomimo tego jest nad wyraz wyluzowany, lubi kontakt z człowiekiem, ma apetyt i jakoś sobie poczłapuje (nie za daleko, ale jakoś). Jego stan jest rutynowo kontrolowany i konsultowany z weterynarzem. Opiekuję się nim jak mogę, same wybiegi nic nie dają, bo mało się rusza (sprawia mu to trudność) woli definitywnie spędzić czas na miękkim kojcu, drzemiąc sobie lub wcinając ulubione żarcie.

Stwierdziłem, że może ten spokój Raptora (momentami anemiczny) może wynikać również z braku posiadania stada. A byłem w stanie zapewnić jakieś dogodne warunki i posiadam dla tych dwóch świnek kojec 120x80 z piętrem i paroma kryjówkami.

Niedawno trafił do mnie Bober. Jak się okazało bardzo łagodny i pieszczotliwy samiec, oczywiście bardziej aktywny od Raptora.
Warto też powiedzieć że obaj byli samotnikami przez większość swojego życia.

Starałem się podejść do zapoznania dwóch świnek metodą "raz a dobrze".
Czytałem to tu to tam, że jest masa różnych szkół jak to robić, ale połowa z tego odpada, z powodu stanu zdrowotnego Raptora. On sam nawet nie jest w stanie gonić za Boberem i podejmować się aktów walki o dominację.
Jedyne oznaki walki o hierarchię (lub po prostu reakcje wobec Bobera) jakie Raptor wykazuje to wymowne "kwiki podirytowania", cichutkie szczękanie zębami, podnoszenie głowy do góry i w ostateczności kiedy Bober staje się zbyt nachalny prezentacja zębów i lekkie podgryzanie.
Do walki nie doszło, a Bober nie wykazuje żadnych zachowań agresywnych, tylko pokojowo-dominujące: gruchanie, machanie kuprem, znaczenie terenu ocieraniem, wąchaniem Raptora. Raz mu się zdarzyło na niego wejść.
Bober jak ma okazje to śpi niedaleko niego.

Od 4 dni trzymam oba w tym kojcu. Mają sporo miejsca, kilka kryjówek, w razie czego dwa osobne źródła pożywienia. Nie chciałem ich rozdzielać przy tym procesie, żeby nie zaczynać tego na nowo bez potrzeby.
Nie widziałem sensu, gdyż nie ma rozlewu krwi, jedynie martwi mnie irytacja Raptora.


Pytanie brzmi.
Jak rozstrzygnąć kwestię ich wzajemnego towarzystwa?
Czy trzymać je ciągle razem i czekać aż może się coś ustabilizuje?
Czy na noc miałyby iść do osobnych klatek, żeby Raptorowi zapewnić więcej spokoju, którego definitywnie by potrzebował?
Może jeden zostanie w kojcu, drugi pójdzie do klatki na noc?

Podejrzewam, że ten proces poznawczy i ustalania hierarchii w stadzie może trwać a nawet i tydzień czy więcej. Natomiast może popełniłem już jakiś błąd, może macie pomysł jak to rozstrzygnąć.
Nie wiem czy trzymanie ich osobno jest mega konieczne zważywszy na to, że tu nie ma krawych wojen. Jedynie irytacja ze strony Raptora no i zaangażowanie w budowaniu relacji od strony Bobera.


Awatar użytkownika

Moreni
Użytkownik
Posty: 378
Rejestracja: 22 kwietnia 2015, 18:37
Lokalizacja: Elbląg
Świnki morskie: Momo
Skuld
Ahsoka
Serenada
Kontaktowanie:

Re: Dwa niełatwe przypadki

Postautor: Moreni » 15 grudnia 2018, 11:55

Czy Ty ich łączyłeś już w docelowej klatce, czy jednak w jakimś specjalnym osobnym kojcu, bo nie mogę rozkminić?... Jeśli to drugie, to jak duża jest docelowa klatka?

Ogólnie z opisu wnioskuję, ze prosiaki jakoś tam się dogadują - jeśli są już w docelowej klatce, to niech tam zostaną. Jeśli są na specjalnym wybiegu, to możesz je tam potrzymać jeszcze jakiś czas (nawet jedną czy dwie noce, jeśli masz możliwość) i wtedy przenieść do porządnie wyszorowanej, docelowej klatki. Rozdzielanie i ponowne zapoznawanie w sytuacji braku agresji nie ma sensu, bo to tylko stres, frustracja i zaczynanie wszystkiego od nowa.


albatros30
Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 15 grudnia 2018, 0:52
Kontaktowanie:

Re: Dwa niełatwe przypadki

Postautor: albatros30 » 15 grudnia 2018, 13:20

Nie, łączyłem je na razie w kojcu wielkości 120x80 z piętrem. Są tam już 3 dni.
Klatka dopiero dojdzie, może mój błąd że postawiłem wpierw na kojec a nie na tą klatkę, nie wiem.

Docelowa nowa klatka jaką planuje dla obu to 120x60 z ewentualnym pięterkiem. Plus oczywiście miejsce do spędzania czasu poza klatką czyli jakiś wybieg.

Czy to będzie problem jak pobędą w tym kojcu jeszcze do 2-3 dni skoro jakoś tam się tolerują? :)
O rozlew krwi się mniej martwię, bardziej o stres dla Raptora, bo z pewnością jest słabszy i mniej mobilny, a momentami patrząc na niego to denerwuje go drobna natarczywość Bobera.
Chociaż poprawcie mnie, może tak ma być i nie mam się tym przejmować, że Raptora jest w stanie tym zachowaniem zamęczyć.

Też tak właśnie myślę, że trochę bez sensu rozdzielać je i narażać na stres. Jak dotąd Bober nawet zębem nie kiwnął na Raptora. Nawet i stara się ocierać noskiem o jego nosek, więc wnioskuję, że nie jest agresywnie nastawiony. To samo ze spaniem. Stara się być w pobliżu.
Ostatnio zmieniony 15 grudnia 2018, 14:22 przez albatros30, łącznie zmieniany 1 raz.


Awatar użytkownika
ita79
Użytkownik
Posty: 265
Rejestracja: 18 stycznia 2016, 23:47
Lokalizacja: Biała Podlaska
Kontaktowanie:

Re: Dwa niełatwe przypadki

Postautor: ita79 » 15 grudnia 2018, 13:59

Widać, że masz wiedzę i intuicję, więc co tu radzić :) . W przypadku dwóch zdrowych świnek odpowiedź była by jasna- "poszło gładko" i może tak zostać aż do momentu dotarcia klatki (kiedy to może się jeszcze trochę pozmieniać). Natomiast w przypadku kalectwa Raptora sytuacja jest ciut inna. Nie wiemy czy nie odczuwa jakiegoś bólu kiedy Bober po nim hasa, więc sam musisz obserwować przez najbliższe dni na ile Raptorowi wystarczy cierpliwości i przede wszystkim ile czasu ma na swój odpoczynek i sen. Jeśli Bober będzie go "adorował" za często to przyda się rozdzielanie chociaż na kilka godzin, by Raptor odetchnął.
Dużo czasu świnki spędzają "bez opieki" - kiedy nie ma nikogo w domu, lub nie ma możliwości ich obserwacji?


albatros30
Użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: 15 grudnia 2018, 0:52
Kontaktowanie:

Re: Dwa niełatwe przypadki

Postautor: albatros30 » 15 grudnia 2018, 14:35

Spędzają same może Maks do 5 godzin i to w godzinach raczej okołopołudniowych więc nie u szczytu ich aktywności . Tak to standardowo jestem i monitoruję co się dzieje.

Właśnie Bober nie wchodzi za bardzo na Raptora. Jedynie to zdarza mu się ocierać i dotykać pyszczkiem jego pyszczek i zad. Raptor ponadto musi mieć nieco więcej miejsca do poruszania się przed siebie bo tylne nogi ma rozkraczone. Bober też zagradza mu nieświadomie drogę stojąc niedaleko a Raptor nie ma zamiaru się przeciskać. O taki rodzaj pewnego "męczenia" mi również chodzi.
Chociaż pewnie to rozwiążę po prostu innym układem terenu w klatce, bardziej otwartego na dole dla Raptora no i faktycznie jeśli to nie zaburzy hierarchii i relacji będę Raptora separował na jakiś czas w ciągu dnia o ile sytuacja adoracji się nie zmieni.

Staram się :) Jak już się kogoś ma to się dba.
Szczególnie w takich nerwowych chwilach jak łączenie nowych świnek.



Wróć do „Zachowanie”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości

  • Dołącz do nas