Witam
W skrócie opiszę sytuację: wczoraj od południa do samego wieczora mój świnek biegał po pokoju, często przychodził do mnie i podpiskiwal, gdy podchodziłam to uciekał i zaraz znów wracał więc pomyślałam że chce sie pobawić i tak też się stało, chciał żeby go ganiać non stop po pokoju, na noc włożyłam go do klatki bez możliwości wychodzenia gdyż to był jego pierwszy dłuższy dzień wychodnego i bałam się że mi gdzieś wejdzie ale usnął od razu. Dziś z rana jak przeszłam obok to stał ciągle na tylnich lapkach w klatce więc pomyślałam że może chce ponownie wyjść, wypuscilam go a on schował się pod stołem ( dodam że ciągle szura tam dupka - a wiem że w taki sposób zaznaczają sobie teren ) czasem wychodzi jak widzi że przechodzę i praktycznie nie chce wyjść, czy on jest obrażony? Czy ma poprostu zły dzień?
Już mu podsuwałam smakołyki to zjadał i znów uciekał w to samo miejsce.
Post pisany jednym tchem także mam nadzieję że każdy zrozumie kto będzie to czytać