Strona 1 z 1
Nagła zmiana zachowania
: 16 grudnia 2019, 20:28
autor: Kornelkv
Witajcie, moja Pysia trochę się zmieniła. Jest u mnie miesiąc, razem z siostrą. Kiedy oswoiły się z klatką to już na spokojnie dawały się z niej wyciągać, na kolanach spokojnie spały i uwielbiają się przytulać.
Od właśnie tygodnia Pysia zaczęła bać się wyciągania z klatki, bardzo ucieka i piszczy, co nie zdarzało się wcześniej. Był problem z wyciągnięciem jej do transportera na wizytę u weta.
Nie wiem, czym jest to spowodowane, weterynarz mówił, że taka nagła zmiana jest często normalna i jej przejdzie z czasem. Co Wy o tym sądzicie?
Nie wiem już, co mam zrobić, przekupywanie nie działa, próbowałam ją zwabić na kocyk, ale też ucieka.
Proszę o pomoc, mam jakieś doświadczenie z prosiaczkami, ale z czymś takim pierwszy raz się spotkałam.
Re: Nagła zmiana zachowania
: 17 grudnia 2019, 11:14
autor: Gegoru
Ciężko na odległość coś doradzić. Wątpię aby to było przez chorobę, bo byłaś u weterynarz i chyba świnki były sprawdzane pod tym kątem.
Czy możliwe, aby podczas Twojej nieobecności, ktoś wyjął świnki z klatki? Może się przestraszyły wtedy? W sumie to krążę, bo za mało danych.
Trzeba dać im czas i oswajać jakby były "wystraszone" od początku. Czy jedzą z ręki? Nie boją się?
Świnka to także nie kot, nie pies. Nie każda świnka leży grzecznie na kolankach. Są świnki podróżniczki-przepatrywacze, są też wielbiciele głaskotek, jak i dzikuski (tych jest chyba najmniej, ale występują).
Re: Nagła zmiana zachowania
: 10 stycznia 2020, 15:08
autor: Kornelkv
Gegoru pisze:Ciężko na odległość coś doradzić. Wątpię aby to było przez chorobę, bo byłaś u weterynarz i chyba świnki były sprawdzane pod tym kątem.
Czy możliwe, aby podczas Twojej nieobecności, ktoś wyjął świnki z klatki? Może się przestraszyły wtedy? W sumie to krążę, bo za mało danych.
Trzeba dać im czas i oswajać jakby były "wystraszone" od początku. Czy jedzą z ręki? Nie boją się?
Świnka to także nie kot, nie pies. Nie każda świnka leży grzecznie na kolankach. Są świnki podróżniczki-przepatrywacze, są też wielbiciele głaskotek, jak i dzikuski (tych jest chyba najmniej, ale występują).
Z klatki świnek nikt nie wyjmował, mieszkamy z narzeczonym sami. Jedzą z ręki, nie boją się żadnych dźwięków, ani odkurzacza, ani koedy coś upadnie, jest coraz lepiej. Jedynie Pysia ucieka kiedy chcę ją wyjąć, ale z dnia na dzień lepiej to znosi, trochę poucieka ale w końcu staje w miejscu i daje się podnieść
Re: Nagła zmiana zachowania
: 10 stycznia 2020, 16:33
autor: MajaiRosie
Też bym zaczęła od sprawdzenia pod kątem zdrowotnym, u jakiego weta byliście? Takie zachowanie może oznaczać silny ból, jeśli jest tylko przy wyciąganiu to zrobiłabym też USG jamy brzusznej.
Pytanie też, co uznawałaś za "spokojne lezenie na kolankach". Często przychodziły do mnie osoby z tym samym problemem co twój, a wyjaśnienie to kwestia niewiedzy. Przy młodych, nowych zwierzętach w domu chcemy jak najszybciej takie oswoić, przytulać i miziać. Wyciągamy z klatki, kładziemy i głaszczemy. Cudownie- nie biegają, leżą spokojnie i można do woli gmerać. Mija trochę czasu, świniaki podrastają, przyzwyczajają się do nas i bum- nie ma fajnych miziań. Jest to po prostu błąd w interpretacji- młode świnki, dodatkowo w nowym miejscu bardzo często "poddają się" danej sytuacji. Nie biegały, nie uciekały, ponieważ stres u maluchów powoduje ich zamieranie, nie ma jeszcze nawyku ucieczki. Z czasem, gdy zwierzęta dojrzewają i nabywają pewności w ich otoczeniu, pojawia się tkz. 'bunt', czyli właśnie wyrywanie się, uciekanie, podgryzanie itd. Nie oznacza, że przestały być oswojone, tylko że zaczęły nareszcie pokazywać ich zdanie, że nie podoba im się wyjmowanie z klatki i dotyk.
Poza wetem, dalej oswajałabym świniaki, niech nabiorą zaufania w kwestii dotyku (pod brodą, za uszami), bez zmuszania podnoszenia i leżenia w miejscu. Kolankowanie musi być oparte na obustronnym zaufaniu i więzi, nie zmusisz świnki do relaksu, jeśli ona nie jest pewna Ciebie.
Re: Nagła zmiana zachowania
: 13 stycznia 2020, 0:25
autor: Gegoru
MajaiRosie ma rację. Czasami młode świnki są w takim stresie, że zamierają bądź nie ruszają się, bo boją się, że coś złego im się stanie. Mogą myśleć, że są w opałach i najlepiej nie prowokować "drapieżnika". Dlatego pojawiło się pytanie, jak wyglądało to leżenie na kolankach. Świnki jak się zaprzyjaźnią, oswoją, to większość lubi być na rękach, ale nie zawsze lubią momentu "wzięcia". To atawizm wywołany tym, że jaj drapieżnik ich atakował, to często łapał je za tułów (stąd staramy się je brać inaczej, za podbrzusze, aby nie wywołać niemiłych skojarzeń), chwytał i zabierał je gdzieś siłą. Stąd mogą uciekać. Wiadomo, że behawioryzm zrobi swoje i jak połączą, że wzięcie na ręce będzie związany z czymś przyjemnym (i same kolanka), to chętniej będą z tego korzystać.