Świnki morskie forum / Cavia.pl

Forum o świnkach morskich

Skrzywdzone świnki

Rozmowy o oswajaniu, nawykach i zachowaniu świnek morskich.
cavcavn
Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 11 marca 2020, 21:25
Kontaktowanie:

Skrzywdzone świnki

Postautor: cavcavn » 11 marca 2020, 21:43

Witam!
Otóż jestem tutaj nowa jak zresztą od paru dni posiadam po raz pierwszy świnki morskie. Jest to dwóch samczyków. Młode i zadbane świnki, ale nie miały nigdy styczności z człowiekiem. Mam ich bardzo krótki czas, niestety ciągle się martwię i po prostu muszę się kogoś poradzić. Gdy kupiłam moje prosiaczki droga do domu wraz z nimi była dość długa, dlatego były bardzo zestresowane. Po wpuszczeniu ich do klatki już w mieszkaniu zaczęły wszędzie biegać, były bardzo zestresowane, przez co jeden z nich włożył główkę w okno od drewnianego domku. Nie mógł jej wyciągnąć. Myślałam, że zaraz ją wyjmie, ale on zaczął robić się sztywny. Bardzo się przestraszyłam. Poddusił się, na szczęście udało mi się go uratować. Zaznaczę, że bardzo o nie dbam i staram się aby było im jak najlepiej, ale wciąż żałuję sytuacji, która miała miejsce. Nie mogłam jednak jej przewidzieć. Bardzo przywiązuje się do zwierzątek, a boję się, że przez to co się stało, prosiaczki już mi nie zaufają i nie będą dały się oswoić :( Posiadałam kiedyś królika na którym bardzo mi zależało, ale niestety nie dał mi się nawet dotknąć i nie chcę przeżywać podobnej sytuacji.
Nie wkładałam im domku, ponieważ boję się, że sytuacja może się powtórzyć. Chciałam kupić im inny domek, ale taki bez okienek jeśli jest to możliwe. Świniczaki cały czas siedzą przytulone do siebie w rogu klatki i pomrukują nawzajem do siebie. W nocy są bardzo żywe, kwiczą i zajadają się ciągle. Nie dają się dotknąć, a każdy mój najmniejszy ruch wywołuje u nich stres i biegają po całej klatce. Nie chcą też brać ode mnie jedzenia z ręki. Mam je dość krótko, ale boję się, że przez sytuację z podduszeniem mogą mi już nie zaufać. Nie wiem co zrobić w sytuacji zmieniania im pierwszy raz granulek, ponieważ strasznie uciekają, a ja nie chcę ich dotykać i stresować. Tak samo z badaniem kontrolnym u weterynarza :unsure: Chciałabym sprawdzić czy są zdrowe i wszystko z nimi okej, ale gdy nie dają się dotknąć, to nie chcę ich stresować. Po prostu bardzo boję się, że mogą potem już nie dać się dotknąć.
Czy ktoś może mi wytłumaczyć lub coś poradzić co do tej sytuacji? Z góry bardzo dziękuję i proszę o pomoc.


Awatar użytkownika

Awatar użytkownika
ita79
Użytkownik
Posty: 265
Rejestracja: 18 stycznia 2016, 23:47
Lokalizacja: Biała Podlaska
Kontaktowanie:

Re: Skrzywdzone świnki

Postautor: ita79 » 11 marca 2020, 23:35

czas i cierpliwość- to najlepsza droga do oswajania świnek. Ich zachowania są całkowicie normalne (jeśli nikt ich wcześniej nie oswajał) . Strach nie ma nic wspólnego z "przygodą" z domkiem i na pewno nie uprzedziły się przez to do Ciebie. Zamiast domku zastosuj hamaki, samą klatkę też przykryj czymś z góry - niech mają swój azyl skąd będą mogły swobodnie Cię obserwować i powoli rozumieć, że jesteś nie drapieżnikiem tylko "dostawcą pysznego jedzonka". Pozwól im czasami trochę dłużej zaczekać na ulubione kąski (np jakiś kawałek owoca )niech zaczną o niego wołać - wtedy proponuj im zjedzenie go tylko na brzegu klatki z twojej ręki- a jak nie chcą podejść to zabieraj i proponuj po kolejnych 15 minutach.. aż się przełamią..
Czasami oswajanie trwa kilka miesięcy- ale warto czekać i nie robić tego na siłę.. później prosiaczek przybiega prosto na kolana na zawołanie po imieniu i czuje się prawdziwe zaufanie a nie jakikolwiek przymus.


Awatar użytkownika
Gegoru
Użytkownik
Posty: 138
Rejestracja: 3 września 2018, 11:26
Lokalizacja: Kraków
Świnki morskie: Edzia[*] i Tosia
Kontaktowanie:

Re: Skrzywdzone świnki

Postautor: Gegoru » 12 marca 2020, 10:20

Świnka to nie słoń, jeśli sytuacja z okienkiem była sprawą incydentalną i wystąpił raz i to w sumie z ich winy, to nie będą pamiętać nie wiadomo ile, więc spokojnie ;)

Powtórzę to, co kiedyś pisałem. Jak oswoić? Już to w kilku miejscach pisałem, ale wydaję mi się, że tego nigdy dość ;) W kilku zdaniach, bo nie ma sensu się rozpisywać:

1. Nie denerwować się, że nie wychodzi/że nie chce na ręce, nie wykonywać gwałtownych ruchów. Być cierpliwym i czekać, to się opłaci.
2. Niech się do Ciebie przyzwyczai. Dać klatkę w miejscu, gdzie przebywasz najczęściej albo w pokoju, gdzie najczęściej są ludzie. Niech przyzwyczai się do Twojego głosu, to że nie chce zrobić jej krzywdy, a pomóc.
3. Częstuj jedzeniem, od czasu do czasu, smakołykami. Niech połączy, że Twój widok to przyjemność, jakieś jedzonko, coś miłego. Zobaczysz, że czasami się przyzwyczai i pomalutku, zacznie nawet sama jeść z ręki.
4. Raczej unikałem w klatce czegoś takiego jak domek, gdzie mogłaby się schować. Miałem przez pierwszy okres i to nie zdawało rezultatów. Najlepiej mieć taki hamak z frędzelkami. Ma dodatkowe miejsce do skakania i spania, a na dole ma odgrodzoną swoją strefę przez frędzle i może się czuć bezpiecznie. Jak to zastosowałem, oswajania trwało krócej.
5. Jak już jest na ręce, to delikatnie głaskać, mówić powoli, dać smakołyk, aby ponownie, siedzenie na rękach skojarzyła z czymś przyjemnym i fajnym.
6. Cierpliwość, cierpliwości i jeszcze raz cierpliwość.



  • Podobne tematy
    Statystyki
    Ostatni post

Wróć do „Zachowanie”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości

  • Dołącz do nas