Witam, bardzo proszę doświadczonych forumowiczów o podzielenie się radami.
Ponad miesiąc temu kupiliśmy w sklepie zoologicznym (tak wiem, sklep zoologiczny to nie był dobry pomysł - teraz już to wiem) dwie świnki morskie około 7 - 8 tygodniowe, prawdopodobnie samiczki. Świnki mieszkają w klatce 120x57, jako podłoże mają matę łazienkową, a pod nią pelet. Dostają jedzonko 3 razy dziennie, rano suszone zioła, drugi posiłek to głównie świeże warzywa i 3 posiłek też zioła + karma versele laga comlete na zmiane z beaphar nature. Poza tym 24/24 jest sianko węgrowskie i świeża woda w poidełkach. Wszystko wydawałoby się ok gdyby nie fakt, że świnki nie dają się oswoić. Pierwsze 3 dni miały spokój, siedziały w domku i wychodziły tylko w nocy na jedzenie i picie. Minął miesiąc a one nadal wyłaniają sie tylko na posiłki lub chwilę pobiegać. Jeśli tylko ktoś zbliży się do klatki od razu chowają się w domku. Kilka razy wyjęliśmy je z klatki ale był taki kwik, że próbowaliśmy wyciągać np. gdy były w kuwecie i razem z kuwetą. Puszczone na kocu poza klatką uciekają w kącik i tyle z biegania. Staramy sie mówić do nich, dawać przysmaki, siedzieć przy klatce, obserwować, głaskać, przy czym jedna ze świnek nie daje sie pogłaskać w ogóle, a druga jeśli na to pozwoli uderza główką w rękę - nie wiem czemu. Martwie sie, że takie dzikie już zostaną, tym bardziej że świnki znajomych już po dwóch tygodniach wchodziły same na rękę. Czy ktoś coś w tym temacie?