Cavia.pl – świnki morskie

Cześć,
Tak jak wspomniałam w tytule - moja Melcia jest nadpobudliwa. Ciągle biega jak wariatka po klatce, kilka razy na minutę wchodzi na hamak a po kilku sekundach z niego schodzi.
Ma ona 3-4 miesiące, i o ile zakupiłam ją (to dziwnie brzmi, ale cóż) 1 września, i wcześniej była nawet spokojna, to o tyle wczoraj w nocy mi strasznie wariowała niczym naćpana. Spać się nie dało.
Dziś rano też była jeszcze taką "żywa", natomiast teraz siedzi grzecznie w rogu klatki, a jak tylko próbuje ją wziąć na ręce - wieje. Stwierdziłam, że taka gonitwa nie ma sensu, bo już mam "chlew" na stoliku i podlodze, to co będę biedną świeczkę prowokowała do kolejnych takich gwałtownych działań.
Chwała wam, że to przeczytaliście, a skoro już jesteśmy na końcu, to może macie jakieś sugestie? Pomóżcie, proszę, postaram się za kilka dni zrelacjonować, czy był to incydent jednorazowy, czy w jakimś stopniu się powtórzył.

Normalne że od Ciebie ucieka, nie jest jeszcze oswojona. Wypuszczasz ją w dzień na wybieg żeby pobiegała? I jakiej wielkości ma klatkę?

Przypominam, że świnki są silnie stadne. Bez towarzystwa tej samej płci, wszelkie odbiegające od normy zachowania nie mogą być wyjaśnione. Samotność często powoduje problemy psychicznie, depresję, oraz wyniszczanie narządów wewnętrznych.

przede wszystkim świnka powinna mieć towarzyszke, bez tego nie można stwierdzić co jest przyczyną danego zachowanie. jakiej wielkości jest klatka? wypuszczasz melcie na wybieg?

Melcia ma klatkę 80 cm, co prawda nie za duża, ale ponoć odpowiednia. Staram się ją co 1-2 dni wypuszczać na wybieg: trawka przed domem albo hasanie po nim. Na szczęście, sytuacja jest trochę uspokojona, chyba faza na takie rzeczy chwilowo jej przeszła. Coraz rzadziej stara jej się robi takie dzikie ruchy.

MajaiRosie pisze:Przypominam, że świnki są silnie stadne. Bez towarzystwa tej samej płci, wszelkie odbiegające od normy zachowania nie mogą być wyjaśnione. Samotność często powoduje problemy psychicznie, depresję, oraz wyniszczanie narządów wewnętrznych.

Moja świnka od początku swojego istnienia była wychowywana sama (dowiedziałam się tego od sprzedawczyni ze sklepu zoologicznego. Pytałam, bo dziwnym trafem Mela była sama w klatce, miałam zakupić dwie kawie) i dlatego jest też aspołeczna. Poza tym, jak zauważyłam, w sklepie w którym zakupywałam świneczkę, Mela miała bardzo złe warunki "mieszkalne" - jedna miska, brak domku ani innego miejsca do schowania się, itp...)

Nie istnieje coś takiego jak swinka aspołeczna. Obowiązkiem odpowiedzialnego właściciela jest zapewnienie stada jednopłciowego.

Hmm, czyli kobietka w zoologicznym nie była zbytnio doinformowana o tych zwierzątkach. No cóż, trzeba zakupić większą klatkę i drugą świnkę

dokładnie! świnki aspołeczne to strasznie szkodliwy mit, świnki są silnie stadne, nie mogą być trzymane samodzielnie.

ciesze się że Melcia bedzie miec towarzyszkę, powodzenia w łączeniu!

https://www.facebook.com/pg/Stowarzysze ... tn__=-UC-R

tutaj masz link do pań z spśm, tak tylko przypominam haha

O, dziękuję! A odnośnie sytuacji z jej nadpobudliwością - chyba się jakoś unormowała