Witam. Nie chcę zakładać nowego tematu, więc wykorzystam już istniejący. Może już ktoś miał podobną sytuację.
Jakiś czas temu uratowaliśmy prosiaczka. Był chudy, wygłodzony do tego miał grzybicę. Nie łączyłam go z pozostałą dwójką z wiadomych względów. Leczenie też trochę trwało. Kiedy już wrócił do zdrowia zaczęłam próby łączenia. Wyszło, że Vicek chce dominować, tak więc z uległą świnką-Fenkiem się dogadał, ale z Beniem nie było już łatwo. Na początku były walki, Vicek specjalnie zaczepiał Benka, gryzł go znienacka, kiedy ten sobie odpoczywał czy jadł. Benek nigdy mu nie oddawał, tylko demonstrował, że to mu się nie podoba. Bywały chwile, że się tolerowały przez dłuższy okres czasu, ale nagle przychodził moment jakiejś kłótni. Bywały też między nimi pojedyncze ostrzejsze walki, cierpliwość Benka się chyba wykończyła.
Czy ktoś miał już podobną sytuację, że udało mu się jakoś połączyć dwie świnki: jedną dowodzącą, a drugą z aspiracjami na przywódcę? Czy jestem z góry na przegranej pozycji?