Witam.
Od pewnego czasu (a właściwie od dawna) moja świnka skacze po klatce i 'wierzga'. Oczywiście słyszałam że jest to objawa jej szczęścia, ale zaczyna mnie to trochę denerwować. Ostatnio wróciłam ze szkoły- pierwsze co poszłam do pokoju żeby dać prosiaczce czystej wody i świeżego sianka. Popatrzyłam i miałam ochotę wyjść i nie wracać.
Drewniany domek w którym zawsze cicho siedzi był przewrócony, pomijam już fakt że leżał na drugim końcu klatki, trocin prawie nie było, cała zawartość klatki leżała na podłodze. Paśnik (?) był zdjety ze ściany klatki, a poidełko dotykało rurką dna klatki.
Rozumiem, świniak się cieszy, ale czy da się coś zrobić, żeby nie rozwalał przy tym klatki? Proszę o rady, na prawdę codzienne 'grube sprzątanie' przy klatce świnki jest męczące.