Dziś rano obudziły mnie dzikie wrzaski dobiegające z klatki. A w klatce? Normalnie się kotłowało - nigdy nie widziałam, by Kajtek i Tosiek się tak ganiali, piszcząc i krzycząc wniebogłosy. Co chwilę stawali na tylnych łapach, a potem jeden rzucał się na drugiego. Kajtek starał się też kopulować na Tosiu. Obejrzałam pobieżnie obu i nie widzę ran ciętych, ale przeraża mnie, jak się na siebie rzucają. Żeby ich uspokoić dałam im to, co lubią najbardziej - żarcie. Na początku i z tym był problem, bo jeden drugiego odganiał od marchewki, po chwili się uspokoili, ale gdy się najedli, zaczęło się od nowa.
Czemu tak się zachowują? Mieszkają razem od 4 mies. i nigdy nie było między nimi żadnych burd. Co prawda, Tosiek od pierwszego dnia zachowywał się dziwnie, kręcąc tyłkiem i non stop gruchając, ale ponieważ Kajtek nie reagował, nie zwracałam na to uwagi (to zachowanie występuje codziennie od samego początku). Trudno mi powiedzieć, który jest głównym agresorem, ale wydaje mi się, że Kajtek.
Nie wiem, czy to ważne, ale wspomnę, że dotąd Tosiek był dominującą świnką (jest odważny, niczego się nie boi, a Kajtek zawsze był wystraszony). Przy czym, przez kłamstwo byłej właścicielki świnki były zapoznane w identycznym wieku (była właścicielka Kajtka twierdziła, że był znacznie młodszy, a ponieważ był kudłatą kulką lekką jak piórko, nie wiedziałam, że coś jest nie tak. Dopiero potem okazało się, że był niesamowicie wychudzony).
Czym to zachowanie może być spowodowane? Co powinnam zrobić? Czy muszę ich rozdzielać? Bardzo bym tego nie chciała