To znaczy, że ta moja się szanuje
Faktycznie, z tego co pamiętam, to Chrupka spędziła z 2-3 m-ce w zoologiku i zrobiło mi się jej żal, bo taka smutna siedziała. Dzisiaj spróbuję też ją wypuścić, ale na mniejszym terenie. Co do podnoszenia głowy - pierwszy raz spotykam się z czymś takim, że jest to oznaką niezadowolenia. Już teraz nie podnosi głowy, ale mam wrażenie, że głaskanie jest dla niej obojętne. Chrupka jest strachliwa wobec ludzi, ale w króliku to się chyba zakochała (niestety miłość nieodwzajemniona
) I to mnie trochę dziwi - królik może nie wiadomo co wyprawiać (a to mały dzikus) a ta nic. Nawet jak nagle przebiegnie jej przed klatką. Gdy ja to zrobię - już się patrzy tymi swoimi ślepiami
Królik też w zoologu trochę posiedział, ale w jego przypadku było znacznie łatwiej. Czasem jej się zdarza biegać po klatce i wtedy wiem, że jest szczęśliwa. Chociaż wczoraj było mi jej żal, bo patrzyła przez długi czas jak królik biega sobie po największym pokoju, ale niestety póki co nie mogę jej tam wypuścić. Wydzielę jej mniejszą przestrzeń, bo bardzo lubi sobie biegać poza klatką.