

A sprawa wygląda następująco. W sobotę przyjeżdża do mnie mój wymarzony prosiaczek-samczyk. Śledzę różne informacje od miesiąca (aby się dobrze przygotować i stworzyć najlepsze warunki dla niego) jak dotychczas byłam przekonana, że będzie dla niego najlepiej jak dokupię mu towarzysza. Ale dzisiaj jak na złość ciągle wpadam na wątki o tym, że samce mogą się nie zaakceptować, gryźć aż do krwi itp...Wiadomo chcę tego uniknąć. Więc takie moje pytanie. Czy zmniejszę ryzyko jeśli 2 maluchy jednego dnia trafią do mojego domku? A może lepiej za jakiś czas dokupić towarzysza mojemu prosiaczkowi. Czy całkiem zrezygnować z towarzystwa

Jakie macie doświadczenia w tym temacie?