Cavia.pl – świnki morskie

Mam moją świnkę od ok 1,5 msc, jest to samczyk - wiek ok 7,5 msc. Jest on dosyć płochliwy, ale generalnie zdążył się już oswoić - nie ucieka, nie piszczy jak bierze się go na ręce. Leży spokojnie i lubi głaskanie. Od pewnego czasu wypuszczam go z klatki, żeby pobiegał sobie po pokoju. Lecz problem w tym... że on wcale nie chce! Przebiegnie się dookoła klatki i do niej wskakuje. Gdy zamknęłam klatkę był zdezorientowany i szukał wejścia do niej, gryzł pręty. Czy to normalne zachowanie? jak go oswoić z przebywaniem poza klatką? Proszę o radę

Jedna z moich świnek, gdyby nie miała świnkowej koleżanki też by nie biegała, a siedziała w jednym miejscu.
Świnek o wiele lepiej będzie się czuł jak będzie miał z kim biegać

Być może niedługo bedzie miał, mam nadzieje ze wtedy sie troche "rozrusza"

Może to kwestia miejsca, którego nie zna? Moja poczatkowo wcale nie była zainteresowana wychodzeniem, mimo otwartej wciąż klatki. Aż po nieco ponad miesiącu sama zaczęła wychodzić i poznawać teren wokół swojego chlewika. Z tą różnicą, że miała niecały miesiąc gdy ją wzięłam, więc otoczenie zmieniła b.wcześnie. Twój świnek może się bardziej przyzwyczaił do poprzedniego domu i potrzebuje więcej czasu.

Witaj. Co do biegania po domu ja mialam swinke mial 5 latek i On tez niechetnie chodzil po domu. Znaczy jak uslyszal kogos z domownikow to przybiegal do nas z mojego pokoju, dodam ze nie obgryzal kabli ani nic zawsze jak chcial to mial otwarte ale sam nie specjalnie wychodzil tak sobie. Raczej jak juz to wychciewal smakolyki w kuchni. Wiec nie kazda swinka potrzebuje bieganie po wybiegu. Dodam ze mu zajelo prawie rok zeby sam wyszedl z klatki mimo ze juz byl oswojoby sam nie wychodzil a mial otwarte no stop. Pozdrawiam i cierpliwosci zycze ja teraz tez mam od kilki dno nowego prosiaczka i zaczynamy sie oswajac powolutku.

Witaj. Co do biegania po domu ja mialam swinke mial 5 latek i On tez niechetnie chodzil po domu. Znaczy jak uslyszal kogos z domownikow to przybiegal do nas z mojego pokoju, dodam ze nie obgryzal kabli ani nic zawsze jak chcial to mial otwarte ale sam nie specjalnie wychodzil tak sobie. Raczej jak juz to wychciewal smakolyki w kuchni. Wiec nie kazda swinka potrzebuje bieganie po wybiegu. Dodam ze mu zajelo prawie rok zeby sam wyszedl z klatki mimo ze juz byl oswojoby sam nie wychodzil a mial otwarte no stop. Pozdrawiam i cierpliwosci zycze ja teraz tez mam od kilki dno nowego prosiaczka i zaczynamy sie oswajac powolutku.