Jest to mój pierwszy post na tym forum, dlatego też witam wszystkich serdecznie i dziękuję za wyrozumiałość, jeśli podobny temat już istnieje.
Rzecz się tyczy mojej pierwszej (i jak na razie jedynej) świnki, samca. Aktualnie ma około 4-5 miesięcy. Dziwnych zachowań jest wiele, na większość pewnie istnieją wytłumaczenia, ale dla lepszego zobrazowania sprawy wymienię wszystkie:
1. Świnka na początku pobytu u nas rzecz jasna bardzo się bała. Po kilku dniach jednak dało radę wziąć ją na ręce, koc. Bardzo polubiła głaskanie.
2. Minęło trochę czasu i głaskanie się odwidziało. Następowało to stopniowo jakoś miesiac-dwa po zakupie, w ciągu kilku tygodni. Na poczatku zwierz wiercił się podczas głaskania, by po jakimś czasie po prostu uciekać od tej czynności. Ponadto bardzo wyrywa się z rąk, obcięcie pazurów graniczy z cudem i bywa rozłożone na kilka dni, możliwe jest tylko podczas karmienia.
3. Zwierzę dostało hamak (ręcznie uszyty), na którym lubiło się wylegiwać wieczorami. Od dłuższego czasu jednak juz tego nie robi, woli leżeć z łbem wystawionym z domku.
4. Mimo powyższych objawów, swinka zachowuje się bardzo normalnie - lubi biegać (czasami nawet po kilkanaście minut bez przerwy) po dywanie, sama odwiedza i opuszcza klatkę wedle uznania. Gdy siadam na dywanie przychodzi do mnie, a jeśli przy okazji mam jakieś jedzenie to juz z daleka to widzi i wskakuje na kolano.
5. Od około miesiąca (tu jest główny punkt tego wątku), świnka zaczyna mieć przejawy obrony terytorium. Podczas czyszczenia klatki potrafi często podbiec do ręki i uderzyć w nią górnymi zębami. Nie próbuje ugryźć ale definitywnie coś pokazuje. Rzecz ta nie ma już miejsca podczas prób glaskania i dokarmiania wewnątrz klatki.
6. Wbrew temu, co możecie myśleć, bardzo dbam o swoje zwierzę. Miałem juz wiele różnych zwierząt i wiem, ze nie wolno robić nic na siłę, trzeba spędzać razem czas i tak dalej.
7. Zwierzę w ogóle lubi gryźć. Ale nie tak, żeby zranić, zrobić krzywdę. Zawsze wacha rękę i przygryza, jak kawałek jedzenia mimo tego, że bardzo często myję ręce.
Krótko mówiąc, świnka zrobiła się trochę jak taki kumpel. Robi co chce, niekoniecznie chce, aby ją dotykano, bardzo ceni sobie niezależność. Rozumiem, ze każda świnka ma inny charakter, ale... Ona kiedyś była inna. Myślałem od jakiegoś czasu o zakupie przyjaciela i zaczynam się szczerze mówiąc bać, czy się to źle nie skończy.
Czy jest coś, co mogę na tę sytuację poradzić? Czy może robię coś źle? Bardzo dziękuję za odpowiedzi.