Strona 1 z 1

Świnka nie chce być brana na ręce

: 1 października 2014, 12:27
autor: arwena_oka
Mam coraz większy problem ze swoją świnką - świniaczek coraz bardziej chadza własnymi drogami i nie ma ochoty, żeby go brać na ręce.
Kluska nigdy nie była fanką grzecznego siedzenia na kolanach, jest bardzo ruchliwa. Ale zawsze jakimś tam sposobem udało się ją przekonać żeby chociaż chwilę ze mną posiedziała.
Dodam, że śwince nic nie dolega fizycznie - przybiega do mnie, pozwala się głaskać i dotykać, je mi z ręki, ale jak chcę ją wziąć na ręce to zaraz wpada w panikę.
Czy świnki są aż tak pamiętliwe, że branie na ręce kojarzy jej się z nieprzyjemnymi rzeczami - kąpiel, podróż, w zeszłym miesiącu była dwukrotnie u weterynarza?
Jak ją ponownie nauczyć brania na ręce? Jest to potrzebne bo nie mogę jej np. wykąpać czy przyciąć pazurków. Nie chcę jej stresować i łapać na siłę.

Re: Świnka nie chce być brana na ręce

: 5 października 2014, 21:27
autor: GalaxySparkle
Są pamiętliwe. Mój świnek po ostatniej wizycie u weta (badanie kontrolne USG, podczas którego leżał na grzbieciku i popiskiwał i próbował mnie podgryzać) na nowo musi nabierać do mnie zaufania. :/ Daję mu czas i smakołyki. :]

Re: Świnka nie chce być brana na ręce

: 12 października 2014, 21:57
autor: arwena_oka
Dzięki za wsparcie :) Jest już lepiej ;) a raczej raz lepiej a raz gorzej, ale staramy się pracować nad tym :)

Dzisiaj udało nam się na spokojnie zrobić kąpiel i manicure tylnych łapek i szybkie strzyżenie :) Teraz świnka się wygrzewa przy termoforku :) Coraz chętniej też przychodzi na kolanka jak położę sobie ręcznik albo kocyk i mam smakołyki i nie biorę jej na siłę na rączki ;)

Re: Świnka nie chce być brana na ręce

: 15 października 2014, 20:42
autor: ewola00
no niektóre świnki po prostu tak mają i koniec ;p to zależy od "charakterku" świnki i tyle, ale faktycznie jak zaczniesz ją stopniowo i delikatnie przyzwyczajać to na pewno w końcu będzie się do Ciebie tulić :)

Re: Świnka nie chce być brana na ręce

: 2 listopada 2014, 10:08
autor: Ireneusz
zawsze mi sie wydawało, ze to od razy świnki zalezy jej charakterek i to, czy lubi sie głaskać. mój pierwszy świniak, Pieszczoch, to był albinos i było to 120 procent przylepy i właśnie pieszczocha. Drugi świnek, Łatek, pół-rozetka, tez nie miał jakos większych problemów, mogłam spokojnie kłaść sie przed nim z aparatem i robić mu zdjęcia, jak pałaszował trawę. schody zaczeły sie wtedy, gdy dostałam Irenę, długowłosa rozetkę, ja musiałam na stałe zamknąć w kojcu bo była to strasznie zdziczała wariatka, która nie pozwalała sie głaskać i brać na ręce. teraz mam Ireneusza, równie dzikiego, jak poprzedniczka, demonicznego rozetka. dlatego właśnie wyrobiłam sobie zdanie, że im bardziej kudłata świnia, tym dziksza :)