Witam,
Mam świnkę morską około 1,5 miesiąca. Jest oswojona chętnie wchodzi na dłoń , wychodzi na mnie z klatki, chce by ją głaskać, bez problemu można ją złapać. Jest ruchliwa, rozmowna i wygląda na zdrową . Ale problem pojawia się gdy jest na innym podłożu niż żwirek w jej klatce. Kiedyś nie było tego problemu jak ją brałam biegała siedziała (w 3 tygodniu kiedy się oswoiła na dobre) po czym zasypiała na kolanach. Od jakiegoś czasu około miesiąca gdy wchodzi na ręcznik, koc albo mój sweter i ogólnie inne podłoże niż żwirek wierzga tak strasznie że nie wiem czy aż tak się cieszy czy ją coś łaskocze albo boli. Nie wydaje przy tym żadnych dźwięków wręcz telepie sie cała, tarza się w tym na czym jest podnosi jedną noge troszkę do góry. Jak je u mnie na kolanach to w tym czasie tego nie robi. Jak to robi nie dotykam jej wtedy więc to nie jest "wina" mojego dotyku. Zrobiłam jej nawet hamak z tego ręcznika i gdy na niego weszła to bardzo się telepała , nie wygląda to jak radość bo uniemożliwia jej to normalne funkcjonowanie, wygląda na to jakby nad tym nie panowała ale mimo wszystko dalej lgnie do mnie i chce na mnie wchodzić . Planuje iść z nią do weterynarza w następnym tygodniu ale może Wy coś wiecie na ten temat bo szkoda mi jej w takie zimno ciągać w transporterze przez pół Warszawy jeśli to nic złego. Dodam jeszcze że jest stosunkowo młoda ma jakoś 3,5 - 4 miesiące.Dodatkowo powiem że nie jest to popcorning bo popcorninguje często w klatce a to wygląda inaczej. Błagam o pomoc bo odchodzę już od zmysłów... Jeśli był ten temat to z góry przepraszam ale nic nie mogłam znaleźć.