Oswajanie młodego samczyka
: 9 kwietnia 2015, 16:23
Jak wiecie, jestem szczęśliwym posiadaczem małego prosiaczka. Jest ze mną od wtorku. Dzisiaj postanowiłem na poważnie posprzątać mu klatkę, bo już trochę bobków narobił na drybed. Okazało się, że mały dostał rozwolnienia po wczorajszym zaaplikowaniu witaminy C w kroplach. Musiałem wysprzątać klatkę i wyczyścić dokładnie drybed, teraz suszy się na słońcu.
Prosiaczek jest bardzo płochliwy. Siedzi cały dzień w domku, tam też bobkuje. Dopiero wieczorem, wychodzi z domku. We wtorek wieczorem wyszedł dopiero po północy, jak już leżałem w łóżku. Wczoraj wieczorem wyszedł już ok. godziny 22, bardzo zasmakowała mu kolba i karma. Chrupał sobie przez jakiś czas. Jak wróciłem dzisiaj z zajęć, zauważyłem że sporo sianka ubyło z paśnika. Ale i przybyło dużo bobków.
Kupiłem dzisiaj pęczek natki pietruszki. Może lepiej na razie odpuścić sobie te przeklęte witaminy i rzucać mu po prostu natkę? Nie będę wtedy niepotrzebnie stresował biedaka.
Jako ten mało doświadczony, proszę Was o radę.
Prosiaczek jest bardzo płochliwy. Siedzi cały dzień w domku, tam też bobkuje. Dopiero wieczorem, wychodzi z domku. We wtorek wieczorem wyszedł dopiero po północy, jak już leżałem w łóżku. Wczoraj wieczorem wyszedł już ok. godziny 22, bardzo zasmakowała mu kolba i karma. Chrupał sobie przez jakiś czas. Jak wróciłem dzisiaj z zajęć, zauważyłem że sporo sianka ubyło z paśnika. Ale i przybyło dużo bobków.
Kupiłem dzisiaj pęczek natki pietruszki. Może lepiej na razie odpuścić sobie te przeklęte witaminy i rzucać mu po prostu natkę? Nie będę wtedy niepotrzebnie stresował biedaka.
Jako ten mało doświadczony, proszę Was o radę.