to ma cos jeszcze na tylku..? ojej- to wizyta na bank, nie da rady, a "bula" w jakim sensie..? ma cos typu zgrubienie/ guzek czy rana..? wyczytalam, ze czesto swinki maja kaszaki- zablokowane gruczoly lojowe i co za tym idzie albo wycinane albo rozbijane lekami, no to swiniaczek sie od weta nie wymiga.
Powiadasz, ze mlody daje mu popalic he..?
szybko sie poczul jak u siebie
Wracajac do szczekania zebami- niech sie tam chlopaki same docieraja skoro widzisz tylko "wrogosc slowna", ale chyba gdyby mialo dojsc do bojki to staloby sie to raczej w pierwszym okresie zapoznawania, wiec takie "pyskowanie" na swinski sposob nie powinno byc grozne, o ile oczywiscie nie przerodzi sie w "rekoczyny"
Mi sie wydaje, ze starszy szczeka wlasnie wtedy kiedy mlody podchodzi w obrebie jego zadka- takie drazliwe miejsce dla swiniakow, wiec sie denerwuje
A mlodzieniec zaczepny, z biegiem czasu poczuje sie na tyle silny, ze owszem zacznie gruchac na starszego chcac wywalczyc przywodztwo
Ale jak juz wspomnialam nie ma sie co martwic dopoki nie dojdzie do rozlewu krwi
Daj znac po wizycie u weterynarza i powodzenia, zdrowka dla obydwu zycze