anonim20 pisze:Witajcie,
Od tygodnia mam świnkę, ale boje się ją brać na ręce gdy próbuje robi się płochliwa, wymyka mi się, nie chce ją mocno łapać by mnie nie ugryzła a jednocześnie by jej nie zrobić krzywdy. Dodam że jest już oswojona, nie boi i podchodzi by ją głaskać, ale jak ją złapać by brać na ręce i w jaki sposób? Wiem że z natury są płochliwe
No wiec, pierwsza sprawa- jak juz wiesz z natury sa plochliwe co za tym idzie jest raczej niemozliwe, by po tygodniu mozna bylo powiedziec, ze swinka jest oswojona skoro jednak ucieka i nie da sie zlapac- musi zrozumiec, ze wyciaganie z klatki wiaze sie z czyms przyjemnym np smakolykiem i z czasem przestanie uciekac.
Podam ci moj przyklad- zupelnie jak twoja rowniez i moje sie wyrywaly, wiec w pierwszym okresie zostawialam klatke otwarta i pozwalalam im wyjsc osobiscie, potem szlam do kuchni po salate i wolalam dopoki nie przyszly- rowniez i ja nie chcialam ich ani skrzywdzic, ani jeszcze bardziej przerazic taka "lapanka"; potem stopniowo probowalam wyciagac z klatki przynoszac im salate- poczekaj az sama podejdzie i zacznie skubac, oraz drapiac najpierw np za uszami, glaskajac po czym powolnymi ruchami wsuwajac jedna reke pod klatke piersiowa ( wez ja tak, by palec wskazujacy znalazl sie pod szyja- w ten sposob zablokujesz ewentualna ucieczke majac lapke swinki miedzy twoim palcem wskazujacym a srodkowym a reszte reki juz pod klatka piersiowa, a druga dlon wsun pod tylek) i delikatnie, powoli wyciagnij z klatki- od razu daj np zielonej pietruszki, aby zrozumiala ze bierzesz bo chcesz jej dac smakolyk, taka operacje musisz pare razy powtorzyc, by utwierdzila sie w przekonaniu ze zaraz po wyciagnieciu dostanie znow jakis przysmak- z czasem przestanie uciekac, pamietaj jednak by wyciagac ja spokojnie glaskajac, zagadujac, poniewaz przy szybkich ruchach wiadomo ze od razu schowa sie w kat czy domek
