A jak Wasze Świniaczki się "obrażają"?
: 9 listopada 2015, 15:20
Cześć! Jak no i o co? Moje: Engi i Lulek były nauczone, przyzwyczajone, że wpadam do nich około południa i cos dobrego dosypuję do misek. Gdy się zdarzało, że nie mogłem się wyrwać, albo nawet później wracałem do domu, to po otworzeniu lodówki nie było żadnego pipipi i tylko cicho leżały pod kaloryferem i patrzyły na mnie z wyraźnym wyrzutem. I tak, pomimo wołania i przymilania, co najmniej pół godziny.
A Wasze o co i jak się obrażają????
A Wasze o co i jak się obrażają????