Strona 1 z 1

A jak Wasze Świniaczki się "obrażają"?

: 9 listopada 2015, 15:20
autor: stwór
Cześć! Jak no i o co? Moje: Engi i Lulek były nauczone, przyzwyczajone, że wpadam do nich około południa i cos dobrego dosypuję do misek. Gdy się zdarzało, że nie mogłem się wyrwać, albo nawet później wracałem do domu, to po otworzeniu lodówki nie było żadnego pipipi i tylko cicho leżały pod kaloryferem i patrzyły na mnie z wyraźnym wyrzutem. I tak, pomimo wołania i przymilania, co najmniej pół godziny.
A Wasze o co i jak się obrażają????

Re: A jak Wasze Świniaczki się "obrażają"?

: 10 listopada 2015, 7:30
autor: befana30
moje to samo- identyko :D
zazwyczaj jestem wiecznie w domu, wiec sa przyzwyczajone do regularnych posilkow, ale zdazylo mi sie "wybyc" kiedys na caly dzien, oczywiscie jedzonko zostawione po trochu wszystkiego, by tej mojej nieobecnosci nie odczuly, ale mimo wszystko po powrocie ani mnie nie przywitaly, ani sie nie odezwaly gdy nawolywalam, czy podawalam jedzonko- czysta obraza i zerkanie "spod byka" :lol:
trzeba to bylo wytulic po kolei, poprzepraszac, wyglaskac i dopiero po paru dluzszych minutach foch im przeszedl :D

Re: A jak Wasze Świniaczki się "obrażają"?

: 1 grudnia 2015, 16:43
autor: stwór
No właśnie takie są one!!! Ale z drugiej strony, to jest coś, co bardzo w nich kocham: no czasem trzeba obciąć pazurki, wyczesać itp. No i to jest u nich fajne, że protesty straszne i kwiczenie (robię wszystko co możliwe, żeby nie panikowały) ale żeby nie wiem jaka rozpacz i tragedia, to po 15 minutach już jest OK. To są FAJNE stworzonka!!!!

Re: A jak Wasze Świniaczki się "obrażają"?

: 28 października 2016, 21:23
autor: Melissa
Kiedy widzi, że zajmuję się innym zwierzęciem lub gdy wyczuje na mnie jego zapach. Siedzi wtedy osowiała przed klatką pół dnia i patrzy na mnie z wyrzutem xD