Witam
Pod koniec października, podarowano mi nieoczekiwanie dorosłą świnkę morską, która miała być samiczką. Dokupiłam małą samiczkę, żeby dorosłej nie było smutno. Jednak okazało się, ze dorosła świnka to tak naprawdę samiec. Świnki zostały rozdzielone. Samiec zamieszkał w dużej klatce, a samiczka otrzymała większą klatkę i drugą, młodą samiczkę do towarzystwa.
Były razem wpuszczone do nowej klatki. Przez pierwszy tydzień było spokojnie, bez problemu. Jednak od ok. dwóch dni pierwsza samiczka grucha, kręci tyłkiem i goni nową samiczkę po klatce, a towarzyszy temu huk. Nie ma gryzienia czy latającego w powietrzu futerka. Podczas karmienia, nie ma żadnych sprzeczek, nawet jeśli któraś podwędzi drugiej jedzonko. Zazwyczaj jedna z świnek leży na legowisku, a druga w przeciwnym kącie klatki, zdarza się że gdzieś blisko siebie, ale legowisko zawsze jest oblegane przez jedną. Ostatniej nocy któraś ze świnek "śpiewała" jak kanarek, mogłabym pomyśleć że mam ptaszka a nie świnki. Nie wiem która z nich wydawała takie dźwięki. Jednak najbardziej chodzi mi o to gruchanie, świnka tak jakby wibrowała przy tym. Co może być tego powodem? Może to mieć związek z ustalaniem hierarchii?