Świnki morskie forum / Cavia.pl

Forum o świnkach morskich

Pytania początkującego, w tym o gryzienie.

Rozmowy o oswajaniu, nawykach i zachowaniu świnek morskich.
Awatar użytkownika
OlaGd76
Użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: 25 marca 2016, 22:09
Kontaktowanie:

Pytania początkującego, w tym o gryzienie.

Postautor: OlaGd76 » 1 kwietnia 2016, 20:24

Cześć! Jestem nowa na forum, przedstawiam się w dziale powitań a że zachęcano mnie żebym pytała, to pytam.
Mam dwie świnki, braci, które kończą jutro dwa miesiące. Opiekuję się nimi od równo tygodnia.

No i mam... doła. Nieba staram się uchylić a przynajmniej jedna świnia mnie nienawidzi i próbuje zagryźć a druga uważa że chcę ją zjeść.
No bo tak... wyjęłam świnki w ramach oswajania. Spacerują sobie, rozglądają się, coś tam komentują aż jedna rusza na mnie i jak gdyby nigdy nic "upierdala mnie w palec" (trzymałam jakąś pietruszkę czy koperek dla niej). Chwilę później podnoszę ją (przytulam, trzymam jak trzeba, mówię do niej) a ona gryzie mnie raz i poprawia kolejny raz do krwi.
Ponadto chodzi po klatce i płacze gdy się na nią spojrzy, jakby to ją gryziono.

O co chodzi tej śwince?
A może... mydło naturalne lawendowe tak jej się spodobało? Dłonie pachniały mocno ziołami (tak się pocieszam).

O drugiej śwince nie piszę. Ta jest mniej ekspansywna, koncentruje się na próbach ucieczek i udawaniu martwej.

Drugie pytanie: czy to prawda że jedzenie dla świnek musi bezwzględnie być suche? Wycieracie warzywa, owoce, liście przed podaniem? Ja odsączam ręcznikiem papierowym ale chciałabym wiedzieć czy to ważne i jak dokładnie trzeba.

Trzecie pytanie... Moi dwaj świnkowi podopieczni kłócą się (jeden furczy, drugi płacze, obaj tańczą hakę) o miejsce do spania, o miskę, kłócą się gdy się mijają, gdy chcą się chować... Już tak zawsze będzie? A może większa klatka załatwi sprawę?


Awatar użytkownika

befana30
Użytkownik
Posty: 1540
Rejestracja: 19 lipca 2015, 16:30
Świnki morskie: Pusia i Kluska;
Gacus :)
Kontaktowanie:

Re: Pytania początkującego, w tym o gryzienie.

Postautor: befana30 » 1 kwietnia 2016, 21:13

OlaGd76 pisze:...coś tam komentują aż jedna rusza na mnie i jak gdyby nigdy nic "upierdala mnie w palec"...


Doszlam do tego kawalka i jak nie wybuchne smiechem o malo sie nie plujac :lol: przed oczami stanal mi zadziorny swiniak- wojownik, ktory z nachmurzona mina naciera ciezkim krokiem na wroga, znaczy palec :lol:

To moze zaczne od podpunktu drugiego, zostawiajac agresora na koniec :D
Nie tyle bezwzgledne suche ile wlasnie niezbyt mokre, czyli osuszanie, przyklepywanie takim papierowym recznikiem jak najbardziej wystarczy :) przy moich oklepuje sciereczka, takze na to samo wychodzi.
I owszem, trzeba ze wzgledu na mozliwosc wystapienia wzdec i kolek po zbyt mokrym pokarmie- wyobrazmy sobie co by sie z nami dzialo, gdybysmy zjedli taki kilogram "fest" mokrej, wrecz ociekajacej woda salaty, bol brzucha gwarantowany, takze podobnie bedzie z proskami.

Klotnie- juz widac, ze ten Twoj bojownik ma silny charakter, rzadzi jak nic i pewnie drugiego przegania, pewna pomoca byloby wstawienie drugiego domku, a nawet miseczki wtedy przynajmniej kazdy bedzie mial swoje.
Klatke oczywiscie mozesz dokupic wieksza albo druga takiej samej wielkosci i polaczyc je pietrowo- cos czuje, ze "ofiara" w wersji drugiego swiniaczka z miejsca polecialaby na gore i pewnie przyswoila jako swoje mieszkanko :) Dobrym rozwiazaniem jest rowniez "sklecenie" wybiegu z pozostawieniem obecnej klatki- wiadomo, wiecej miejsca, kazdy idzie w swoj kat, mozna sie od siebie oddalic, a gdy zajdzie potrzeba "spierniczyc" w drugi rog, gdy tamten bedzie nacieral :D
Do klotni pewnie co jakis czas bedzie dochodzic, niewiadomo czy spokojniejszy prosiek gdy podrosnie nie zacznie sie stawiac pierwszemu- u mnie tak bylo z dziewczynami, starsza Pusia pomiatala mlodsza Kluska, az w koncu tluscioch maly po paru miesiacach sie "odwinal", wlasnie dzisiaj starsza zarobila tak, ze byl "wrzask" i "placz", po przybiegnieciu z miejsca do pokoju zastalam ja parokrotnie pocierajaca sobie nosek- paskud maly musial ja dziabnac wlasnie tam, a dlaczego..? a cholera to wie, jak to "kobity" swoje humorki tez maja. Do ostrzejszej wymiany zdan doszlo jednak pierwszy raz- zazwyczaj sie limituje na szczekaniu zebami, prowokowaniu gruchaniem czy ekspresowym dziabnieciu, nigdy jednak tak mocnym by ktoras potem popiskiwala.

No to teraz zabieramy sie za analize tego Twojego chojraka :D
Agent nieziemski, ja uwielbiam takie paskudy z charakterkierm :D moglby isc za aktora z tym udawanym "placzem", gdy na niego spojrzysz :lol:
Chlopak jest bystry i odwazny :) bardzo odwazny- malo sie zdarza, by nowoprzybyle swinki juz z takim przekonaniem podchodzily zwawo po jedzonko, a tym bardziej odwazaly sie uwalic w palucha! :lol: zazwyczaj jest to pozycja "czekam,az mnie zjesz" jak ten drugi, dopoki sie nie oswoja z domem.
Stara sie wywalczyc swoja pozycje, jesli pozwolisz mu na gryzienie do krwi to stanie sie to codziennoscia- gdy go bierzesz zwyczajnie Cie przymusza bys go polozyla spowrotem na podloge :) taki pan nietykalski- postaraj sie jak najdluzej je wypuszczac, niech sie chlopaki wylataja przez godzine, a potem dopiero wez na rece od razu przekupujac smakolykiem.
Calkiem mozliwe, ze wczesniej gdy podbiegl poczul ziolowy zapach lub pomylil z jedzeniem.
Jesli z kolei swinki Cie tylko skrobia zabkami to tez pewnie chca zejsc- u mnie caly komplet trzech sztuk zachowuje sie w podobny sposob, zazwyczaj gdy musza siku :)
Placz, gdy sie znajduje w klatce- czegos sie domaga, z czasem latwiejsza bedzie interpretacja o co dokladnie mu chodzi, moze to byc chec wyjscia z klatki, proszenie o jedzonko, stara sie zwrocic na siebie Twoja uwage :)

Spokojnie, nie doluj sie- oswajanie swinek morskich moze sie okazac naprawde bardzo dlugim procesem, moje dzikusy pierwszy raz odwazyly sie jesc z reki (znaczy szybko kradne i spitalam do domciu) po bodajze 2 tygodniach! mialam wrazenie, ze przy mnie boja sie nawet oddychac, ze za chwile jak nie jeden to drugi pewnie na zawal padnie albo im oczy z orbit wyskocza, udomowienie ich zajelo mi maseeee czasu, naprawde :) ale jak juz sie raz przekonaly, ze jednak w piekarniku z ziemniakami nie wyladuja to zaczely pokazywac jakie sa bystre i wesole, takze cierpliwosci bedzie dobrze ;)

ps- pytanie z czystej ciekawosci :D czy ten odwazny prosiaczek to nie bedzie czasem ten gladkowlosy..? :naughty:

"Vivi e lascia vivere" Schopenhauer

Awatar użytkownika
OlaGd76
Użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: 25 marca 2016, 22:09
Kontaktowanie:

Re: Pytania początkującego, w tym o gryzienie.

Postautor: OlaGd76 » 1 kwietnia 2016, 23:06

No to mogę moich tchórzy pochwalić. Po paru dniach kradły z ręki i chodu... No ale fakt że jeden po prostu jest ciekawski i łakomy a drugi z nim rywalizuje, więc pewnie stąd taki efekt.

Co ciekawe, to ta świnka która wydawała się nerwowa, bardziej bojaźliwa, okazała się też bardziej ciekawska a przez to szybciej się uczy. Nie zatem ten krótkowłosy prosiaczek mnie ugryzł a rozetkowaty. Rozetka wali po jedzenie jak po swoje i bierze z palcem (albo wybiera palec) lub gryzie gdy mu się trzymanie nie podoba. Ale muszę mu przyznać że w poprzednich dniach delikatnie chwytał zębami, tak ostrzegawczo. Potem widocznie uznał że jestem tępa i potrzebuję silniejszych środków przekazu wiedzy o zajmowaniu się świnkami (a przynajmniej nim).
A gładkowłosy został jaki był: spokojniejszy, łagodniejszy jak się okazuje, nie płaczliwy. Ale się chowa. Jak wszedł do tulei po ręczniku papierowym, to razem z nią wracał do klatki.

Befana, skoro tak sobie wizualizujesz (zgodnie ze stanem faktycznym), to wyobraź sobie moje wielkie oczy. Ja tu się cieszę że młody drałuje po jedzenie a tym jedzeniem okazuje się mój palec.

Dzięki za wyjaśnienia. Podniosłaś mnie na duchu.


befana30
Użytkownik
Posty: 1540
Rejestracja: 19 lipca 2015, 16:30
Świnki morskie: Pusia i Kluska;
Gacus :)
Kontaktowanie:

Re: Pytania początkującego, w tym o gryzienie.

Postautor: befana30 » 1 kwietnia 2016, 23:21

Widze to, widze :lol:
Pelna dumy i uciechy, zagadujac slodko "chodz, masz, zobacz co ja mam dla ciebie.." szczesliwa, bo prosiak podchodzi kazdy krok stawiajac z wieksza pewnoscia, pewnie przy kazdym sie zatrzymywal na chwilke i niepewnie (bo jeszcze daleko) podchodzil, po czym "cap" ostatnia faza szybka i dosc bolesna, a prosiak zadowolony z siebie- nie dosc, ze zarelko dostal jak obiecali to i o palec dalo rade zahaczyc..! :lol:

No popatrz, a ja bylam pewna, ze gladkowlosy chlopak byl pewniejszy siebie :) moze dlatego, ze patrzac na niego przed oczami mam wlasna Kluske :D
Ale opis ugryzienia do krwi by sie teraz zgadzal, tzn po wzieciu na rece- u mnie wlasnie w wykonaniu Kluski najpierw bylo to skrobanie, ktore potem przeradzalo sie w dosc mocne podgryzanie, najwidoczniej uznal ze potrzebne sa mocniejsze argumenty, bo gdy niesmialo "przemawial" to nie chcialas posluchac :lol:
Pamietaj tylko- nie pozwalaj mu sie gryzc, ale rowniez nie ulegaj od razu odkladajac na miejsce, bo cwaniak stwierdzi, ze tak moze. Takze niech sie wybiega, wyszaleje, wymeczy przy okazji, a dopiero potem bierz na rece i rozpieszczaj, jesli zauwazys ze wtedy tez sie do palcow dobiera to podkladaj mu np. rekaw- zaloze sie, ze cwaniak bedzie szukal dostepu do reki :lol: na moje w takich sytuacjach dzialalo rowniez schowanie pod bluze, gdzie sie pieknie rozkladaly i zasypialy :)
Drugi braciszek pojdzie w slad za pierwszym, takze zaniedlugo tez bedzie sie przejawial wiekszym zaufaniem, za pare miesiecy bedziesz zdzwiona jak bardzo stana sie swobodne wobec Was, a w zapomnienie pojda wszystkie obecne trudy :)

"Vivi e lascia vivere" Schopenhauer

Awatar użytkownika
OlaGd76
Użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: 25 marca 2016, 22:09
Kontaktowanie:

Re: Pytania początkującego, w tym o gryzienie.

Postautor: OlaGd76 » 1 kwietnia 2016, 23:49

:) Aaha, będę próbować. Niech się wybiegają, ja poprzytulam... No, one mogą mieć inne plany.

Wiesz, ja byłam przekonana że ten gładkowłosy jest bardziej pewny siebie. Chyba zresztą tak było.
Ale ten bardziej na początku wycofany, lękliwy ma dwie zalety, które dają mu fory: jest ciekawski i jest łakomy. :)


Awatar użytkownika
ita79
Użytkownik
Posty: 265
Rejestracja: 18 stycznia 2016, 23:47
Lokalizacja: Biała Podlaska
Kontaktowanie:

Re: Pytania początkującego, w tym o gryzienie.

Postautor: ita79 » 2 kwietnia 2016, 4:10

jak tutaj wesoło :rotfl: .. tzn czytając śmieję się w głos, ale pewnie będąc na Twoim miejscu OlaGd76 już bym się tak nie cieszyła. Po prostu masz genialny język - więc i charakter zapewne silny i prędzej czy później poskromisz swojego łobuza. Mój rozetkowy samczyk też pokazuje co potrafi- ja nauczyłam się tylko obserwować kiedy uderza do ataku i określonym tonem mówię wtedy "Finek nie, nie, nie wolno" przy czym sama nieruchomieję by go nie sprowokować.. następnie przechodzę powoli do tonu pieszczotliwego, zagaduję i jakby nigdy nic zaczynam go miziać, udając że nie widziałam co chciał zrobić :naughty:


Nynak
Użytkownik
Posty: 139
Rejestracja: 26 stycznia 2016, 14:03
Świnki morskie: Watson i Adolf :)
Kontaktowanie:

Re: Pytania początkującego, w tym o gryzienie.

Postautor: Nynak » 2 kwietnia 2016, 10:49

Woow. Aż cieszę się że mój Watson macho jest tylko w klatce :lol:


Awatar użytkownika
OlaGd76
Użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: 25 marca 2016, 22:09
Kontaktowanie:

Re: Pytania początkującego, w tym o gryzienie.

Postautor: OlaGd76 » 2 kwietnia 2016, 22:42

Fakt, pewnie się jakoś dogadamy. Dwa dobermany wpuszczały mnie do mojego łóżka, gdy w nim spały, to pewnie i świnki podzielą się mieszkaniem. :P

A napiszecie, dziewczyny, coś o Finku i o Watsonie? Robią postępy w szkoleniu swoich ludzi?
To finek jest w awatarze u ciebie, Ita? Wygląda na bardzo charakternego.
Nynak, a Watson jaki jest?

A tymczasem pochwalę swoje świnki że dzisiaj wyjątkowo miłe były dla siebie. Dwukrotnie z różnych powodów siedziały razem w pudełku i tuliły się do siebie z wrażenia. Wspólna niedola jednoczy. Ale cieszyły się później ze sprzątniętej klatki oraz z pierwszego spaceru na dworze. :)))
Już nie będę zakładać banalnych tematów ale faktem jest że dla mnie to było przeżycie, dla świnek jeszcze większe: ten pierwszy spacer. Jeszcze się uśmiecham na wspomnienie. Pogoda była piękna, ziemia ciepła, bezwietrznie. Wzięłam dla świnek górę klatki żeby je wpuścić do bezpiecznego kojca. Hamak wisiał nad nimi i je ocieniał. Świnki najpierw się zbiły w jedną, większą, a potem dwugłowa, spora świnka wcinała trawki (co nadało nowy wymiar powiedzeniu "jeść jak dupa trawę" ale nie wdawajmy się w szczegóły anatomiczne świnek z dwoma pyszczkami).

EDIT:
I mam jeszcze takie pytanie, nic ważnego.

Jest wieczór, nagle świnki zaczynają dziamgolić. Płaczą, wołają, jedna przez drugą. No tego jeszcze nie było bo właściwie do dzisiaj wolały udawać że ich nie ma.
Podchodzę do klatki: woda jest, świeża, sianko jest, świeże, w misce jest jedzenie i świeże kawałki gruszki, wymamłane warzywa wyrzucone. Ogółem: mucha nie siada.
Jednak świnki się wiercą i coś wykrzykują, wyraźnie pod moim adresem.
Wreszcie dosypałam im trochę karmy. Nie ruszyły nic. Ale uspokoiły się, jakby usatysfakcjonowane, i zapanowała cisza.

Czyżby one już się domagały uwagi o określonej porze?? Śmieję się że pewnie są uspokojone moimi prawidłowymi reakcjami.

Nie pisz posta pod postem, używaj funkcji Edytuj.
GalaxySparkle


Awatar użytkownika
Ulfhildr
Użytkownik
Posty: 310
Rejestracja: 17 lutego 2016, 15:54
Lokalizacja: mazowieckie
Świnki morskie: Bonifacy, Lord Biszkopt (XAVIER Bella Cavia), Blue Jean (Sue Wolf&Gang Cavies)
Ruda [*], Chojrak [*], Pepsi [*], Aurora [*], Kokosanka z domu Gadzina [*]
Kontaktowanie:

Re: Pytania początkującego, w tym o gryzienie.

Postautor: Ulfhildr » 2 kwietnia 2016, 23:36

Kochają Cię, widzą i łakną Twojej uwagi i pieszczot. Takie jest moje osobiste zdanie :) Nie widzę w tym nic złego, wręcz przeciwnie- oswajanie przynosi efekty. Gratulacje!
Tak, spacery po trawce to jest to! U mnie pogoda jest taka sobie i jeszcze bym nie ryzykowała. Prosiaki są bardzo delikatne. Może niedługo coś się zmieni :)
Wiesz, może doszły już do porozumienia, ustaliły, kto rządzi, a kto jest uległy i koniec sporów? Tzn co jakiś czas to się pewnie będzie odnawiać, pomarudzą, poszczękają zębami, jeden drugiego będzie przeganiał po klatce ale już nie na taką skalę.
A u mnie dziewczyny podczas łączenia zrobiły ''świnkową stonogę''. Siedziały w kartonie, bo z powodu środków bezpieczeństwa chciałam żeby poznały się na neutralnym gruncie, choć staruszka nie wykazywała nigdy oznak agresji.

Obrazek

(tak, to są 2 świnki ;))

Pozdrawiam,
Ulfhildr ;)
Nasza historia: http://forum.cavia.pl/viewtopic.php?p=160587#p160587

Nynak
Użytkownik
Posty: 139
Rejestracja: 26 stycznia 2016, 14:03
Świnki morskie: Watson i Adolf :)
Kontaktowanie:

Re: Pytania początkującego, w tym o gryzienie.

Postautor: Nynak » 3 kwietnia 2016, 18:03

@OlaGd76 mój Watson... jest statecznym, miłym cykorem. :) Tzn. Dostałam go na urodziny, został kupiony w zoologicznym, w tym jeszcze po kupnie prawie dwa tygodnie był z klatki nie wyciągany i dopiero potem trafił do mnie. Był straaaaaasznym cykorem, do dzisiaj boi się przestrzeni i chodzi tylko po moim pokoju, do czego też musiałam go długo przyzwyczajać. Jak postawię go na podłodze w jakimś innym pokoju, to zamiera i czeka na mnie aż po niego wrócę. Nawet nie spyli gdzieś żeby się schować, normalnie jak zamieniony w kamień. Jak klęknę obok niego, od razu dzikim sprintem biegnie do mnie, wskakuje mi na kolana i potem wdrapuje się na ramię. :)
W klatce kozaczy. Jak mu sprzątam bobki to muszę go przesuwać bo nie chce się ruszyć, a jak go dotknę gdzieś bliżej zadka to od razu zaczyna do mnie gruchać. :D Natomiast jak nie sprzątam, i chcę go tylko pogłaskać, to od raazu się kładzie i czeka na pieszczoty. Na moich rękach śpi. :)
I nigdy nie ugryzł, nawet na etapie oswajania się ze mną. Tylko od czasu do czasu jak mu się zachce siku to podgryza leciutko mój palec żebym go do klatki odstawiła, i rzeczywiście od razu robi co musi. :naughty:
Czasami nie chce mu się siedzieć na moich rękach, to uparcie wspina się na moje ramię, żeby go odstawić skubaniec. :lol:
I tyle. Jak go wypuszczę w pokoju, to statecznie, umiarkowanym krokiem zwiedza kąty, czasami włączy mu się tryb poszukiwacza skarbów i wszędzie zagląda i wszystko próbuje ząbkami.
Jakby go podsumować to jest to taki stateczny, misiowaty, leniwy cykor, a w klatce leniwy misiowaty macho. :lol:


Awatar użytkownika
Świnkowy poleca


Wróć do „Zachowanie”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości

  • Dołącz do nas