Pytania początkującego, w tym o gryzienie.
: 1 kwietnia 2016, 20:24
Cześć! Jestem nowa na forum, przedstawiam się w dziale powitań a że zachęcano mnie żebym pytała, to pytam.
Mam dwie świnki, braci, które kończą jutro dwa miesiące. Opiekuję się nimi od równo tygodnia.
No i mam... doła. Nieba staram się uchylić a przynajmniej jedna świnia mnie nienawidzi i próbuje zagryźć a druga uważa że chcę ją zjeść.
No bo tak... wyjęłam świnki w ramach oswajania. Spacerują sobie, rozglądają się, coś tam komentują aż jedna rusza na mnie i jak gdyby nigdy nic "upierdala mnie w palec" (trzymałam jakąś pietruszkę czy koperek dla niej). Chwilę później podnoszę ją (przytulam, trzymam jak trzeba, mówię do niej) a ona gryzie mnie raz i poprawia kolejny raz do krwi.
Ponadto chodzi po klatce i płacze gdy się na nią spojrzy, jakby to ją gryziono.
O co chodzi tej śwince?
A może... mydło naturalne lawendowe tak jej się spodobało? Dłonie pachniały mocno ziołami (tak się pocieszam).
O drugiej śwince nie piszę. Ta jest mniej ekspansywna, koncentruje się na próbach ucieczek i udawaniu martwej.
Drugie pytanie: czy to prawda że jedzenie dla świnek musi bezwzględnie być suche? Wycieracie warzywa, owoce, liście przed podaniem? Ja odsączam ręcznikiem papierowym ale chciałabym wiedzieć czy to ważne i jak dokładnie trzeba.
Trzecie pytanie... Moi dwaj świnkowi podopieczni kłócą się (jeden furczy, drugi płacze, obaj tańczą hakę) o miejsce do spania, o miskę, kłócą się gdy się mijają, gdy chcą się chować... Już tak zawsze będzie? A może większa klatka załatwi sprawę?
Mam dwie świnki, braci, które kończą jutro dwa miesiące. Opiekuję się nimi od równo tygodnia.
No i mam... doła. Nieba staram się uchylić a przynajmniej jedna świnia mnie nienawidzi i próbuje zagryźć a druga uważa że chcę ją zjeść.
No bo tak... wyjęłam świnki w ramach oswajania. Spacerują sobie, rozglądają się, coś tam komentują aż jedna rusza na mnie i jak gdyby nigdy nic "upierdala mnie w palec" (trzymałam jakąś pietruszkę czy koperek dla niej). Chwilę później podnoszę ją (przytulam, trzymam jak trzeba, mówię do niej) a ona gryzie mnie raz i poprawia kolejny raz do krwi.
Ponadto chodzi po klatce i płacze gdy się na nią spojrzy, jakby to ją gryziono.
O co chodzi tej śwince?
A może... mydło naturalne lawendowe tak jej się spodobało? Dłonie pachniały mocno ziołami (tak się pocieszam).
O drugiej śwince nie piszę. Ta jest mniej ekspansywna, koncentruje się na próbach ucieczek i udawaniu martwej.
Drugie pytanie: czy to prawda że jedzenie dla świnek musi bezwzględnie być suche? Wycieracie warzywa, owoce, liście przed podaniem? Ja odsączam ręcznikiem papierowym ale chciałabym wiedzieć czy to ważne i jak dokładnie trzeba.
Trzecie pytanie... Moi dwaj świnkowi podopieczni kłócą się (jeden furczy, drugi płacze, obaj tańczą hakę) o miejsce do spania, o miskę, kłócą się gdy się mijają, gdy chcą się chować... Już tak zawsze będzie? A może większa klatka załatwi sprawę?