Czy świnki morskie boją się psów?

[pikowana6]

Chciałabym kupić świnkę morską, ale mam dwa psy w domu i ktoś mi powiedział, że świnki morskie boją się psów. To prawda? Jak je z nimi oswoić?

[befana30]

Swinki morskie sa plochliwe z natury- boja sie doslownie wszystkiego, dlatego proces oswajania moze nieraz trwac miesiacami, czyli co za tym idzie owszem swinka balaby sie napewno Twoich psow i dodatkowo wydluzalby sie caly proces udomowienia. Oczywiscie po czasie pewnie przyzwyczailaby sie do ich towarzystwa, co jednak nie oznacza ze mogliby sobie razem hasac po pokoju- psy sa nieprzewidywalne, pewnie nie skrzywdza specjalnie ale dlatego ze chialyby sie z nia bawic jak z pluszowa maskotka, wiec chwyci w zeby czy pacnie ciezej lapa i po swini.

[Lora07]

Nie radze Ci kupować świnki jak masz psy. Moja znajoma miała psa i kupiła świnkę morską, co właśnie zwierzaki były przez tydzień wspaniałymi kumplami. Gdy właściciele wyszli z domu pies wszedł na górę po schodach otworzył drzwi, a potem dorwał się do klatki prosiaczka . Właściciele po powrocie do domu zobaczyli grubego, objedzonego psa i martwą pogryzioną świnkę . JEŚLI NIE CHCESZ MIEĆ TEGO WYPADKU NIE KUPUJ CHRUMKI!

[Kamari]

Wszystko zależy od świnki i od psów ... Ale raczej na pewno nie puszczalabym świnki luzem przy nich:-) a do i ich szczekania będzie musiała się świnką długo przyzwyczajać tak jak do odgłosów codziennych w domu .... Nasza jest z nami trzy tygodnie lubi być głaskana je nawet z ręki ale zwykle przejście szybsze obok klatki powoduje że się wzdryga czy uciaka do domku pytanie tez jakie są twoje psy jak reagują na miejsze od siebie zwierzęta ?

[Ulfhildr]

Mnie ciocia podrzuciła psa na czas nieokreślony. Nie jest agresywna, nie warczy na nie, nie rzuca się z zębami ale mam do niej ograniczone zaufanie. Widzę, że przygląda się moim świnkom z zaciekawieniem, skacze na mnie, kiedy mam którąś z nich na rękach/ kolanach, bo pewnie bardzo chętnie by się z nimi pobawiła. Mam wrażenie, że jest o nie bardzo zazdrosna. Uwielbia wprost być w centrum uwagi, czatuje przy ich klatkach, mało im tam tej swojej krótkiej kufy (bulldożka angielska ) nie wciśnie, a one żyją swoim życiem i zajmują się swoimi świńskimi sprawami. Zauważają ją dopiero jak szczeknie, próbując zwrócić na siebie ich uwagę. Wtedy wszystkie "gruchają", tulą się do siebie, po minucie zapominają i wracają do swoich zajęć. Na odgłosy dobiegające z innego pomieszczenia nie reagują wcale, najwyżej podniesieniem łebka przez chwilę i gruchaniem. Zdarza się nawet, że wszystkie 4 śpią w swoich mieszkankach na podwyższeniu, a psina chrapie pod spodem na podłodze. To wszystko zależy od usposobienia psa, jak to już ktoś podsumował. Mieliśmy też od cioci bulldożkę- ochroniarza, mówię Wam- monitoring klatki 24/7, taka była zainteresowana. I nie była agresywna. Była młodym psem, wyrośniętym szczeniakiem. Zdarzył się też przypadek strasznie cięty na inne zwierzaki, ogromna gabarytowo, silna suka. Na sam widok klatki wpadała w szał, najchętniej skoczyłaby na nią, zerwała kratę i rozszarpała prosiaki na strzępy.
Tak czy siak, nie zostawiłabym psa, jaki by on nie był, ze świnkami sam na sam, bez nadzoru. Nie ma Cię? Odseparować i tyle. I nie narażałabym małej świnki na nadmierną ekspozycję względem czworonoga, one w pierwszych dniach/ tygodniach boją się swojego cienia, a co dopiero takiego szczekającego monstrum. Trzeba oswajać stopniowo.

[Konto usunięte]

Prędzej zaufałabym kotu niż psu, a już w ogóle odpadają rasy myśliwskie.

[Ulfhildr]

Oj tak, z myśliwskimi może być problem, tak są "zaprogramowane". A co do kotów, to obiło mi się o uszy, że one uciekają przed świnkami :p

[kira]

Ja posiada trzy świnki morskie i psa, ale świnki psa wcale nie bały ani nie boją powiedziałabym nawet, że się bardzo lubią.

[Ulfhildr]

@kira to ciekawe Dajesz im razem biegać? Pewnie psinka jest oswojona ze świnkami od małego? U mnie Adela też lubi prosiaki, na swój sposób. Jak raz czesałam Biszkopta, to kłapnęła paszczęką z centymetr dosłownie przed jego pyszczkiem. Także nie ryzykuję i nie robię takich eksperymentów. Nie działa na mnie nawet jej skomlenie i błagalne spojrzenie w stylu kota ze Shreka, mówiące "DAJ"

[chupakabra]

Moja się nie boi, może dlatego, że u mnie w domu pierwsza była świnka, po 1,5 roku przygarneliśmy szczeniaka - mieszaniec yorkshire teriera z czymś. Obwiałam się złego zachowania ze strony suczki, bo w końcu ma geny po myśliwskim psie. Gdy suczka była już większym szczeniakiem, postanowiłam zapoznać ją z moją świnką. Wypuściłam prosiaka, suczka była zaciekawiona, zaczęła za nim ganiać, dziobać nosem i próbowała dotykać łapą. Wszystko było pod moim nadzorem, kontrolowałam czy nic złego się nie dzieje i strofowałam suczkę by tak nie robiła. Takim oto sposobem poniekąd nauczyłam ją, że mój kudłaty stworek nie jest do jedzenia ani do zabawy. Niestety to jest pies do tego z zapędami myśliwskimi i nie można zaufać mu na 100%, nigdy nie wiadomo czy mu coś nie odwali, dlatego gdy wypuszczam świnkę to zawsze mam ją na oku i gdy widzę, że suczka za bardzo się zbliża, mówię do niej lub odsuwam, by pamiętała, że przy śwince musi się inaczej zachowywać. Moja świnka na początku zaznajamiania z suczką, próbowała ją gryźć w pysk. Przyuważyłam to pewnego razu, ale moja suczka tego nie wiedziała i nie czuła, bo ma dłuższą sierść. Teraz suczka ma 8 miesięcy, jest mądrzejsza, jedyne co robi to chodzi jak odkurzacz za świnką, zjada jej kupy ( nie muszę sprzątać ), wącha namiętnie tyłek, macha ogonem zachęcając do zabawy. Świnka z kolei ignoruje suczkę, jedynie czasem podchodzi powąchać łapkę lub pysk i idzie swoją drogą. Relacje między nimi są w porządku, oczywiście pod nadzorem, bo bez niego to nawet nie chcę myśleć co by to było.