Problem polega na tym, że zachowanie świnki w stosunku do mnie zmieniło się o 180 stopni po tym jak przez 4 dni na zlecenie weterynarza podawałam mu lekarstwo w strzykawce (miał pierwsze objawy świerzbowca skórnego). Okazało się to trudniejsze niż myślałam, świniak tak się wyrywał i piszczał, że męczyliśmy się oboje

od tego czasu nie da się nawet pogłaskać, od razu wpada w panike, ucieka, podskakuje jakby krzywda mu się działa:( pomimo tego zachowuje się normalnie. Co robić? Czekać aż z czasem samo przejdzie? Staram się bardzo żeby znów się oswoił, ale jest ciężko.