Mam mojego świniaka od tygodnia kupiony w sklepie zoologicznym. Okazało się, że świnkę do sklepu wprowadziła kasjerka, że by znaleźć dla niej dom, więc niczym adopcja. Świniak rasy Sheltie nazwaliśmy go Alfik ma ponad 6 miesięcy dość odważny odrazy przychodził po smakołyki dawał się głaskać nawet raz rozpłaszczył mi się na kolanach. Skacze po klatce i jest ogólnie zadowolony. Klatka w dzień otwarta, ale nie odważył się z niej wyjść sam na razie.
Myślę, że mnie polubił i tu pojawił się problem ...
pracuję na masarni wędzimy naturalnie drzewem i po powrocie z pracy zmienił się mój zapach na tyle, że świniak nie daje się głaskać tylko mi(poświęcałem jej najwięcej czasu-nawet żona ją głaska a w ogóle można powiedzieć jej nie zna) i strzela ząbkami lub ucieka po klatce. Smakołyki bierze ode mnie, ale jakikolwiek kontakt odpada. Co począć....

ps. do pracy poszedłem po 4 dniach bezproblemowego podnoszenia głaskania itp.