Kupiłam w niedzielę rano (22.05) na giełdzie zwierząt malutką świnkę morską, ma ok. 5 tygodni i waży 3 gramy. Powoli się oswaja, nie boi się już jeść w naszym towarzystwie, ale nadal nie zje czegoś z ręki i bardzo boi się dotyku, ucieka z kąta w kąt. Bardzo mało też je, chociaż to chyba normalne przy takiej wadze (???), pierwszą karmę, którą dostała w niedzielę ledwo zjadła, nie chce też żadnych suszonych warzyw, wydłubuje z miski praktycznie tylko nasiona. Świeżych warzyw prawie wcale nie chce jeść, poskubie cokolwiek, prawie nie pije, za to prawie stale siedzi przy sianku. Niestety bardzo się drapie, nawet zębami, zabraliśmy ją dzisiaj do weterynarza, który ją zbadał, ale nie wykrył żadnych pasożytów, jednak dał jej preparat. Świnka też co chwila wydaje płaczliwy, wysoki dźwięk i chodzi bez celu po klatce, od miski do miski (nic nie jedząc), z kąta w kąt, nie wie wtedy co ze sobą zrobić, nawet podchodzi do prętów klatki jakby chciała nam coś powiedzieć, chociaż normalnie jeszcze trochę się nas boi. Słuchałam dźwięków na różnych stronach i wcale nie jest to dźwięk zadowolonej świnki, wręcz przeciwnie. Nie wiem co robić, to moja pierwsza świnka morska i nie wiem jak pomóc
