Kurczę. Nie było mnie tu trochę a wątek się ciągnie i ciągnie i końca nie widać Z swojej strony napiszę, że mój kochany lotnik Kabi zachowuje się tak, jakby był okazem zdrowia i to co działo się kilka dni temu minęło (przestał mi latać po łóżku jak na filmie, który zamieściłam. Wydaję mi się, że związane to było z walką o rządzenie z Diego, który nadal nie może się z tym pogodzić i w kółko chodzi po klatce i macha kuprem i próbuje sobie podporządkować małego Mańka), ale i tak zabieram je na kontrolę do weta bo nie podobają mi się dwie rzeczy. Chociaż jedna może być całkowicie normalna ale się nie znam. W końcu jestem początkującą osobą w świnkach morskich. Dlatego zapytam w moim temacie, żeby nie tworzyć niepotrzebnego nowego. Czy każda świnka ma za uchem coś takiego:
i pytanie o główkę Mańka (jest świnką gładkowłosą). To na główce ma odkąd u mnie jest. Wydawało mi się, że inne świnki mu to wygryzły i ma strupka i zejdzie ale to chyba nie to. To coś nie schodzi w ogóle Co to może być?
Co do spadania np. Z mojego łóżka (Maniek i Diego 2 razy) to wydaję mi się, że świnki nie grzeszą rozumem. Kabanek się cofa, włącza jakiś czujnik, że dalej nie idzie. A koledzy podeszli do tego na zasadzie:
- Ej ty stary! Patrz! Przepaść!
- No co Ty! To co robimy?
- No jak to co?! Idziemy naprzód!
- I BUM!
Pisałam, że nic im się nie stało ale nie pozwolę, żeby mi znowu gruchnęły na podłogę. Ostatnio zrobiłam im wybieg na podłodze, obłożyłam dziury książkami i były tak zaaferowane, że latają po podłodze i jakie to super, tyle miejsca, że zrzuciły na siebie te książki - z miękką okładką, żeby nie było ale się solidnie wystraszyły. U mnie Kabanek się tak rozpycha. Bawimy się na łóżku, ja opieram się o ścianę i królewicz nie może mnie obejść tylko musi się pchać za plecy bo przecież to jedyna słuszna droga
I na poprawę humoru moje 3 kochane mordki