świnki mieszkają z nami dopiero od 1,5 miesiąca. Od trzech dni Kris na mój widok głośno kwiczy za każdym razem. To ja im sprzątam codziennie i karmię. Na widok mojego męża kwiczy rzadziej (on im serwuje długie pieszczoty), ale też się drze dość głośno. Widok naszego syna jest raczej obojętny (najrzadziej do nich zagląda), ewentualnie ucieczka... Generalnie raczej jak je bierzemy uciekają. Jeszcze się nie oswoiły. I pytanie. Czy to kwik ze strachu? czy może chce coś powiedzieć... np. jestem głodna. Na wadze przybierają dobrze średnio 40g tygodniowo. Tzn Kris jest młodszy i przybiera więcej. Lary jest starszy o jakiś miesiąc i przybiera ciut mniej. Jakbym je karmiła za każdym razem jak kwiczą to by się nieźle spasły
Co jeszcze taki głośny kwik może znaczyć. Jakieś zaniepokojenie? strach? ale nie ucieka tylko patrzy w naszą stronę
Dobrze je traktuje i bardzo je kocham, nie chcę żeby się stresowały tylko dlatego, że przechodzę obok. Ach może to jest ważne, że wyjęłam im domek z klatki jakieś dwa dni temu. Jedyne ich schronienie to tylko wiszący dość nisko hamak.
Napiszcie co o tym sądzicie. Najbardziej zależy mi na opini osob, ktore mają swinki od dawna... Bądź jest to już ktoraś z kolei świnka, którą mają