Strona 1 z 1

Młode świnki

: 2 grudnia 2016, 17:38
autor: Dana84
Witam.
Mam 2 świnki , mają ok 2 tyg. ( niestety matka zdechła tydzień po porodzie). Zabrałam je z pseudohodowli, aktualnie są odrobaczane, dużo jedzą, są energiczne, bardzo szybko się zadomowiły gdy mnie widzą podbiegaja. Ale zaczęły dziwnie się zachowywać a mianowicie gdy wkładam rękę do klatki świnki odrazu podbiegaja ,obwąchują rękę i delikatnie szczypią są wręcz jak nakręcone biegają nieustannie za ręką. Dodam że na okrągło by jadły.
O co chodzi?

Re: Młode świnki

: 2 grudnia 2016, 17:44
autor: chocolate Monster
One powinny być jeszcze przy matce!Moim zdaniem robią tak ,bo potrzebują mleka matki i cumlają byle coś wyleciało

Re: Młode świnki

: 3 grudnia 2016, 11:04
autor: befana30
Potrzebuja matki to fakt, ale nie dlatego podazaja za Twoja reka, bo szukaja mleka- po prostu potrzebuja osobnika przodujacego, a wybor najwyrazniej padl na Ciebie. To jest kwestia psychologiczna.
Prosiaki sa oswojone i ufne, a Ciebie (czy tez Twoja dlon) traktuja jak kogos nalezacego do stada. Poza tym obwachujac, a potem skrobiac palce sprawdzaja czy moze "to-to" sie je :D zreszta sam fakt, ze tak chetnie podchodza i sa energiczne swiadczy o pelnej akceptacji Twojej osoby ;)

Re: Młode świnki

: 3 grudnia 2016, 15:53
autor: Dana84
A myślicie że im to minie? Wiem że powinny być przy matce ale nie ma takiej możliwości, chce zrobić wszystko aby rosły zdrowo.

Re: Młode świnki

: 3 grudnia 2016, 17:08
autor: befana30
Podgryzanie..? czy taka ufna i pelna akceptacja wobec Ciebie? :lol: ja tam osobiscie nie widze zadnego problemu, ba..! wielu opiekunow swinek chcialoby miec tak beztroskie osobniki ;)
Mialam podobny przypadek z moja piatka zaraz po porodzie, z ta roznica ze u mnie co prawda samiczka miala problemy poporodowe, ale zyje- dzieki bogu. W kazdym badz razie z racji zaistnialej sytuacji musialam mlode oddzielic od samiczki juz na nastepny dzien po narodzinach, wiec karmienie i wszelka opieka spadla na mnie- cala ta sprawa zaowocowala wlasnie takim zachowaniem mlodych prosiakow, jakie wystepuje u Ciebie, zaufanie i slepe sledzenie mnie w 100%. Czesto sie smialam, ze wypuszczone na pokoj chodzily za mna gesiego jak za mama kaczka. Samo w sobie jest to rozczulajace, gdy pomysle jak dlugo trwalo oswajanie mojej starszyzny i jakie z nich byly dzikusy. Takze jesli o to chodzi na Twoim miejscu bylabym po prostu zadowolona ;)
Podryzanie pewnie z czasem minie, chociaz do tej pory nawet Gacek z Pusia potrafia skrobnac mnie zebami, ale z rozmyslem, tzn trzymane na rekach poskrobia gdy musza zejsc na siku, a Kluska (jedna z 5 mlodych) oprocz poinformowania, ze musi siku, skrobnie rowniez domagajac sie czegos, zazwyczaj jedzenia :lol: czesto sie z nia draznie trzymajac w zamknietej piesci pomidorka albo bazylie, a kiedy biedna nie potrafi sie do tego dokopac (ooo tak, tluscioch kopie przednimi lapkami jakby w ziemi grzebal...) ani w zaden inny sposob wcisnac pyszczka w jakis znikomy otwor to wlasnie zaczyna skrobac zebami- to juz znak, ze sie zdenerwowala i jesli bede nadal nalegac to mnie po prostu za chwile uwali porzadnie zebiskami :lol:
Nie martw sie ich ufnym podazaniem za Toba, skup swoja uwage na odpowiedniej diecie, aby zdrowo rosly- generalnie sie mowi, ze swinki rodza sie juz przystosowane do zycia, tzn owlosione, z zebami, pazurkami, jednym slowem niczego im nie brakuje i choc powinny byc karmione mlekiem matki do ok.3-4 tyg zycia, potrafia jednak przezyc dostosowujac sie do normalnej diety, maja juz 2 tyg wiec najtrudniejsze pierwsze dni po porodzie minely. A brak samiczej obecnosci nadrobia z czasem miedzy soba i Toba.