Olusieeeek pisze:Moja babcia w lodowej salacie znalazla GLISTE LUDZKA!
Czytalam kiedys taki artykul- kobieta kupila salate maslowa wraz z innymi warzywkami na targu, normalka kazdy z nas tak robi. W domu ma psa i wlasnie swinki morskie
traf chcial, ze jakos byle jak przeplukala te warzywka i z miejsca zrobila sobie salatke, swiniom nie zdazyla podac. Po paru dniach zaczely sie dziwne objawy, wymioty, zawroty glowy, bole zoladka, palpitacje serca nawet- wyladowala w szpitalu, jakies badania na szybko i wypuscili ja do domu, a tu nic nie przechodzilo. W koncu wybrala sie do lekarza, powiedzmy takiego starej daty ktory w glowie mial wiele ludowych "przesadow", poradzil jej stara "wsiowa" technike na oczyszczenie organizmu z pasozytow, nie kojarze dobrze jak to bylo, ale wiem ze w gre wchodzilo cos z mlekiem- zrobila jak kazal, przez pare godz wymioty, slabosc, myslala ze ducha wyzionie, zaczela wymiotowac wlasnie glista ludzka
no i oczywiscie wyzdrowiala. Jak sie okazuje wiele upraw nadal jest nawozonych zwyklym lajnem, pola znajduja sie w bliskiej obecnosci szamba, a jajeczka glisty ludzkiej sa wydalane z organizmu wlasnie ta droga.
Wlosi maja swoja technike na oczyszczanie warzyw- cokolwiek by to nie bylo pakuja w wielka miske, zalewaja woda i zasypuja soda oczyszczona, lezy przez godzine czy dwie, potem przeplucza i dopiero potem jedza. W tym przypadku chodzi bardziej o opryski anizeli ewentualne pasozyty, ale podejrzewam ze takie czyszczenie tez ma na nie jakis wplyw.
Takze nie chodzi tylko o salate lodowa czy maslowa, ale o kazda rzecz nieprawidlowo uprawiana.
Ach..! zapomnialabym, wspominajac o proskach i psie- na koniec owa kobieta zaczela stosowac taka taktyke: kupuje mieso to daje najpierw powachac psu- jesli widocznie mu nie pasuje, to wyrzuca, a warzywka z kolei proskom- jesli cos jest podejrzane to rowniez wyrzuca.
Fakt faktem wiele razy zauwazylam, ze moje rowniez nie zjedza czegos co im "zle" pachnie jak wspomniana niegdys salata rzymska.