Strona 1 z 1

Nie daje się łapać

: 28 grudnia 2016, 15:13
autor: Morphifry
Hej, mam mały problem z moją świnką. Jest u mnie od ponad 2 miesięcy, ale ciągle kiedy chcę ją złapać, to mi ucieka i muszę za nią biegać po całym pokoju, co trwa czasem naprawdę długo i jest męczące i dla mnie i pewnie dla niej... Dodam, że klatkę ma cały czas otwartą, nauczyła się sama sobie wychodzić i bardzo mało czasu w niej spędza, głównie siedzi pod fotelem w pokoju :D Kiedy ją już złapię, to jest spokojna, tuli się, głaskam ją itd, ale zanim ją złapię, to muszę się namęczyć. Wiecie, czy to jej może z czasem przejdzie, czy może taka po prostu jest? Chciałabym mieć z nią lepszy kontakt, a nie żeby przede mną uciekała i ciągle tylko siedziała schowana pod fotelem. Dbam o nią jak mogę, a i tak się mnie boi?

Re: Nie daje się łapać

: 28 grudnia 2016, 15:56
autor: cookie01
Po pierwsze każda świnka jest inna i czas oswajania może być bardzo różny. Dwa miesiące to wcale nie tak długo ;)
Postaw się na miejscu świnki, dla nich każdy człowiek jest olbrzymem- strach w tym wypadku jest uzasadniony.
Oczywiście przy śwince lepiej jest przykucnąć/klęknąć, ale to pewnie jest oczywiste :)
Ja bym wybadała co świnka lubi najbardziej do jedzenia i dawała to tylko jak proś podejdzie lub da się pogłaskać. Chodzi mi o to żeby twoje ręce na wybiegu nie kojarzyły się jej tylko z zabraniem do klatki.
Po wpuszczeniu do klatki możesz też dać jej jakieś super kąski :)
Przede wszystkim życzę cierpliwości. :)

Re: Nie daje się łapać

: 28 grudnia 2016, 20:03
autor: Żaneta_Radom
Cierpliwości... ja również zalecam w dużych dawkach :)
A tak w ogóle to faktycznie możliwe że śwince kojarzysz się tylko z ganianiem po pokoju. Ja swoje oswoiłam smakołykami (czytaj: pietruszka, koperek, ogórek). Najpierw po prostu kładłam te smakołyki w pobliżu świniaczków (u mnie też klatka otwarta cały czas). Potem jak zauważyłam że od razu lecą jak tylko zostawię przysmak - postanowiłam dawać z ręki (czyli trzymając przysmak w ręku). No nie od razu chciały podejść. Ale wtedy "za karę" nie dostały wcale. Oczywiście odruch miały zachowany, czyli biegły w to miejsce gdzie trzymałam przysmak. A tam??? NIC! Ja nawet wtedy nie zdążyłam od klatki odejść one już były na miejscu. Więc, po raz drugi wsadzałam rękę z przysmakiem do klatki. I wtedy decydowały, że zaryzykują i zjedzą z ręki :)
W tej chwili jest tak, że kiedy podchodzę, nawet bez smakołyka, do klatki- Kris wcale nie ucieka - daje się pogłaskać i odchodzę. Lary nie jest taki odważny i najczęściej ucieka. I tu należy wspomnieć, że każda świnka ma inny charakter. Jedne są mniej bojaźliwe, bądź może powinnam nazwać to odwagą :tooth: inne są bardzo zachowawcze. Te drugie potrzebują jeszcze więcej cierpliwości. Ale fajnie jest obserwować jak przekraczają granice i udają hojraków (jak nikt nie widzi) :lol: :lol: :lol: Warto też z tego powodu mieć dwie świnki, bo ta odważniejsza ośmiela tą bojaźliwą.

Ważne, żeby świnka wiedziała, że jak podchodzisz do klatki to nie po to by ją stamtąd wyciągać.
Moje świnki jedzą duuuużżżooo zieleniny - świeżej. I jak im daję nawet całą tacę zielenicy (przynajmniej dwa razy dziennie) to pierwsze listki dostają z ręki, resztę jedzą same.

Ach i wspomniałaś, że twoja świnka siedzi pod fotelem. Czyli dla niej bezpieczniejszym miejscem niż klatka jest fotel. To nie za dobrze. Musisz tak pozmieniać ustawienie mebli/klatki, żeby to klatka była domkiem, a reszta domu wybiegiem.
Ja miałam ten sam problem. Moje sie chowały pod stolikiem na którym stała klatka, a my ich wypuszczaliśmy na wybieg. Efekt beznadziejny. Mają biegać, a chowaja się pod stolikiem i nie wychodzą. Nie mówiąc o tym, że pod stolikiem trzeba było gruuuuboooo sprzątać :P za każdym razem. Usunęliśmy stolik. Postawiliśmy klatke na podłodze, a wybieg to gruby koc polarowy (sama uszyłam) a na nim domek, miski, i taki duży mostek drewniany ułożony w literę U, żeby mogły się pod nim chować. I teraz to jest najbezpieczniejsze miejsce, ale czasem pozwalają sobie na chwilę szaleństwa i idą we dwóch zobaczyć co jest z drugiej strony klatki :naughty: zawsze z mężem się śmiejemy :lol: :lol: :lol:

Re: Nie daje się łapać

: 29 grudnia 2016, 7:27
autor: Dona
Proponuję zmniejszyć wybieg, ograniczając dostęp do fotela i innych zakamarków w których świnka się chowa. Tak aby w sytuacji stresowej uciekała do klatki. Dodatkowo polecam siadanie na podłodze z prostymi nogami i kladzenie sobie na nich różnych przysmaków. Moje świnki w życiu nie dałyby się złapać na wybiegu. Ale kiedy siadam na podłodze to wyskakują mi na kolana. Właśnie dlatego że mają nadzieję na pietruszkę :tooth: . Ja dodatkowo przy każdym karmieniu z ręki cmokam do nich zawsze w ten sam sposób i teraz przebiegają do mnie na to cmokanie. Łapanie na siłę ograniczam do minimum. Zazwyczaj świnki tego nie lubią i nawet oswojone potrafią uciekać. Przedłuża się przez to proces oswajanie. Człowiek źle im się kojarzy. Jak konieczne jest złapanie a świnka nie ma na to ochoty, to lepiej jest to zrobić z jakiejś małej powierzchni, np zagrodzonego ksiażkami kącika.

Re: Nie daje się łapać

: 29 grudnia 2016, 10:07
autor: befana30
Dona pisze: Ja dodatkowo przy każdym karmieniu z ręki cmokam do nich zawsze w ten sam sposób i teraz przebiegają do mnie na to cmokanie.


A ja mlaskam xD chociaz w przypadku moich nawet zwykle "chodz jesc" dziala jak na psa kielbasa- leca truchcikiem, az im uszy klapia. W kazdym badz razie, gdy maja jeden z tych swoich foszastych dni, ze sobie mozna gadac i gadac, a czlowieka zleja zaczynam udawac, ze cos jem mlaskajac i chwalac jakie to dobre- wtedy wszystkie trzy jak na komende sie zrywaja, wygryzaja nerwowo prety i sie dra za jedzeniem.
Lapanke tez ograniczam do minimum, wlasnie dzieki samodzielnemu wychodzeniu i wchodzeniu do klatki przyspieszylam ich proces oswajania, nawet nie wiem w ktorym momencie nastapil przelom, ze Kluska zawolana podchodzi i sama stawia lapki na rece, aby ja zaniesc do klatki, a Pusia z Gackiem maja ten sam odruch pobiegniecia do jakiegos rogu, oparcia sie przednimi lapkami np o klatke i spokojnego czekania, az je wezme na rece, Gacek cwaniaczek sobie nawet poburczy i probuje kuprem zamachac :lol:

Re: Nie daje się łapać

: 29 grudnia 2016, 14:32
autor: Morphifry
Macie rację, muszę coś zrobić z tym fotelem, bo ona woli siedzieć tam niż w klatce, a w klatce tylko spędza czas kiedy je/pije :D Nawet jak siedzi w klatce, a ja np. wchodzę do pokoju, albo zbliżam się w jej stronę, to szybko wyskakuje i chowa się pod fotel... Tak samo dziwi mnie, że np. jak jest u mnie na kolanach, to daje się głaskać, wywraca się, tuli itd, a jak jest w klatce, albo na wybiegu, to nie mogę jej pogłaskać po główce/grzbiecie, bo od razu ucieka, daje się głaskać tylko pod bródką, wiecie czemu tak jest?

Re: Nie daje się łapać

: 29 grudnia 2016, 18:49
autor: Żaneta_Radom
Kierowanie rączki od góry, kojarzy się z atakiem drapieżnika latającego :)
Cierpliwości.