Duży problem z dwoma małymi świnkami
: 8 lutego 2017, 11:34
Kto czytał mój poprzedni temat to wie, że mam jedną świnkę - samca 3 i pół miesięcznego z gatunku rozetka.
Trzy dni temu zakupiłem sobie drugą świnkę krótko - włosa też samca, który ma 3 miesiące.
Rozetke posiadam już trochę dluzej wiec swinka zdążyła się już do mnie przyzwyczaić.
Po zakupie drugiej świnki myślałem, że wszystko będzie dobrze. Wyjałem rozetke, umyłem dokładnie klatkę, wymieniłem podkład i trocinki, dałem nowego jedzonka do dwóch miseczek. Nową świnkę pogłaskałem, przytuliłem i obie świnki wsadziłem do świeżej klatki. Wtedy się zaczęło - sodoma i gomora. Rozetka nie pozwolił wejść nowej śwince do swojego domku: napuszył się, zrobił się jak lew z grzywą i zaczął chodzić po klatce i kręcić tyłkiem przy tym dziwnie buczy. Nowa świnka zaczęła się bać i uciekać w kąt klatki. Gdy ta nowa świnka była przy miseczce z jedzonkiem to zaraz do niej przychodził rozetka napuszony i zaczął buczeć i kręcić tyłkiem odganiając nową świnke od miski. Chwile później rozetka zaczął kopulować nową świnkę gdzie popadnie - to w tył, to w przód, a nową świnka kwiczała i uciekała. Więc szybko zrobiliśmy wybieg dla świnek po całym pokoju i daliśmy je tam obie, żeby sobie pobiegały razem i się poznały. Tam znowu na tym wybiegu rozetka napuszony chodził i kręcił tyłkiem i wydawał dźwięki buczenia. Ciągle dopadał i gwałcił nową świnkę gdzie popadnie, a ta biedna piszczała i uciekała. Nawet rozetka wbijał swoje pazury w kręgosłup i kark nowej świnki. Miałem nawet wrażenie, że chyba gryzie nową świnkę w grzbiet. W nocy sytuacja się uspokoiła trochę, gdy oboje wrócili do jednej klatki. Jednak gdy weszli do domku jednego obydwaj to znowu zaczynały się te wygłupy. Więc zabrałem im domek i od tego czasu siedzą bez domku.
Następnego dnia już rozetka nie kopulował nowej świnki ale cały czas chodzi napuszony i burczy na nową świnkę nie pozwalając jej dostać się do miseczek. W poniedziałek daliśmy świnkom ogórka, rzodkiewke, paprykę czerwoną i żółtą oraz seler naciowy i marchewke. Rozetka nie dopuścił do tego nowej świnki tylko zaczął wszystko zjadać nagle byle tylko tamta świnka nic nie miała. Rozetka zjad całe warzywa podane. A jak nowej śwince podaliśmy do jej kącika gdzie siedziała ogórka, czy rzodkiewkę żeby sobie pochrupała to zaraz przylatywał rozetka i wyrywał nowej śwince jedzonka i sam to pożerał. Nowa świnka siedzi w kąciku klatki smutna i nawet zaczęła kichać co trochę mnie też nie pokoi. Z noska jej nic nie wychodzi, żadna wydzielina. Owszem, czasem nowej śwince zdarzy się coś dziubnąć jedzenia - czy to suchego pokarmu czy warzywka jakiegoś, jak coś zostanie .
W nocy świnki siedziały już spokojnie i nawet jadły z jednej miseczki razem i nic im nie przeszkadzało.
Ale po skończonym posiłku rozetka się napusza i chodzi po klatce i kręci tyłkiem, którym nawet uderza albo trąca nową świnke, żeby ta piszczała. We wtorek, czyli wczoraj postanowiłem wyjąć jedną świnkę z klatki i się z nią pobawić. Oczywiście była to ta nowa świnka. Wziąłem ją i zacząłem głaskać, a rozetka siedział w klatce w miejscu gdzie otwieramy klatkę i kwiczał zazdrośnie, a potem gryzł klatkę. Jak oddałem mu świnkę to nowa świnka uciekła w swój kąt klatki i tam rozetka ją przytulał. I cały czas jest tak, że chodzi po klatce napuszony i buczy. Przez to nowa świnka mało je, mało pije i robi takie małe bobki. W nocy jak w klatce głaskałem nową świnkę i do niej gadałem to rozetka podchodził pod moją rękę tak żeby jego też głaskać i miziać.
Dziś rano wstałem to dalej rozetka się napusza i kręci tyłkiem i buczy. Nawet zauważyłem, że jak nowa świnka siedzi sobie w swoim kąciku klatki - a jest to prawy róg klatki, to rozetka tam podchodzi i wchodzi pod nową świnkę tak, żeby ta zrobiła fikołka albo żeby chociaż podskoczyła. A nowa świnka przez to tylko zapiszczy, bo chyba ją to boli. Albo rozetka robi tak, że jak nowa świnka sobie śpi w swoim kąciku to przychodzi do niej i kładzie się obok tak, żeby tyłkiem leżeć na tamtej śwince. Wtedy nowa świnka nie śpi przez to. I cały czas mam wrażenie, że siedzi smutna ta nowa świnka w tej klatce. Od poniedziałku mogę powiedzieć, że obie świnki śpią obok siebie w kąciku, ale rozetka zawsze się rozkłada tak, żeby też leżeć na tej drugiej śwince, żeby przypadkiem ona gdzieś nie wyszła.
I nie wiem czemu tak się zachowują i co jest tego przyczyną ? Nie wiem jak temu zaradzić, bo chciałbym, żeby obydwoje żyli w zgodzie. Dziś jedziemy z dwoma świnkami do weterynarza, bo rozetce trzeba przyciąć pazurki, a tej drugiej śwince trzeba zobaczyć co z nią jest i czemu kicha.
Czy ktoś może mi pomóc ? i coś konkretnego doradzić w tej sprawie ? Czy trzeba świnki rozdzielić, żeby ta nowa świnka mogła się bardziej oswoić ? czy niech dalej siedzą razem ?
Co ciekawe też, zauważyłem - że świnki w ogóle nie chcą jeść sianka. Czy to dlatego, że dostają zbyt dużo warzyw do jedzenia ? i też widziałem, że mało piją. Czy ktoś może mi coś doradzić w tym temacie ?
Trzy dni temu zakupiłem sobie drugą świnkę krótko - włosa też samca, który ma 3 miesiące.
Rozetke posiadam już trochę dluzej wiec swinka zdążyła się już do mnie przyzwyczaić.
Po zakupie drugiej świnki myślałem, że wszystko będzie dobrze. Wyjałem rozetke, umyłem dokładnie klatkę, wymieniłem podkład i trocinki, dałem nowego jedzonka do dwóch miseczek. Nową świnkę pogłaskałem, przytuliłem i obie świnki wsadziłem do świeżej klatki. Wtedy się zaczęło - sodoma i gomora. Rozetka nie pozwolił wejść nowej śwince do swojego domku: napuszył się, zrobił się jak lew z grzywą i zaczął chodzić po klatce i kręcić tyłkiem przy tym dziwnie buczy. Nowa świnka zaczęła się bać i uciekać w kąt klatki. Gdy ta nowa świnka była przy miseczce z jedzonkiem to zaraz do niej przychodził rozetka napuszony i zaczął buczeć i kręcić tyłkiem odganiając nową świnke od miski. Chwile później rozetka zaczął kopulować nową świnkę gdzie popadnie - to w tył, to w przód, a nową świnka kwiczała i uciekała. Więc szybko zrobiliśmy wybieg dla świnek po całym pokoju i daliśmy je tam obie, żeby sobie pobiegały razem i się poznały. Tam znowu na tym wybiegu rozetka napuszony chodził i kręcił tyłkiem i wydawał dźwięki buczenia. Ciągle dopadał i gwałcił nową świnkę gdzie popadnie, a ta biedna piszczała i uciekała. Nawet rozetka wbijał swoje pazury w kręgosłup i kark nowej świnki. Miałem nawet wrażenie, że chyba gryzie nową świnkę w grzbiet. W nocy sytuacja się uspokoiła trochę, gdy oboje wrócili do jednej klatki. Jednak gdy weszli do domku jednego obydwaj to znowu zaczynały się te wygłupy. Więc zabrałem im domek i od tego czasu siedzą bez domku.
Następnego dnia już rozetka nie kopulował nowej świnki ale cały czas chodzi napuszony i burczy na nową świnkę nie pozwalając jej dostać się do miseczek. W poniedziałek daliśmy świnkom ogórka, rzodkiewke, paprykę czerwoną i żółtą oraz seler naciowy i marchewke. Rozetka nie dopuścił do tego nowej świnki tylko zaczął wszystko zjadać nagle byle tylko tamta świnka nic nie miała. Rozetka zjad całe warzywa podane. A jak nowej śwince podaliśmy do jej kącika gdzie siedziała ogórka, czy rzodkiewkę żeby sobie pochrupała to zaraz przylatywał rozetka i wyrywał nowej śwince jedzonka i sam to pożerał. Nowa świnka siedzi w kąciku klatki smutna i nawet zaczęła kichać co trochę mnie też nie pokoi. Z noska jej nic nie wychodzi, żadna wydzielina. Owszem, czasem nowej śwince zdarzy się coś dziubnąć jedzenia - czy to suchego pokarmu czy warzywka jakiegoś, jak coś zostanie .
W nocy świnki siedziały już spokojnie i nawet jadły z jednej miseczki razem i nic im nie przeszkadzało.
Ale po skończonym posiłku rozetka się napusza i chodzi po klatce i kręci tyłkiem, którym nawet uderza albo trąca nową świnke, żeby ta piszczała. We wtorek, czyli wczoraj postanowiłem wyjąć jedną świnkę z klatki i się z nią pobawić. Oczywiście była to ta nowa świnka. Wziąłem ją i zacząłem głaskać, a rozetka siedział w klatce w miejscu gdzie otwieramy klatkę i kwiczał zazdrośnie, a potem gryzł klatkę. Jak oddałem mu świnkę to nowa świnka uciekła w swój kąt klatki i tam rozetka ją przytulał. I cały czas jest tak, że chodzi po klatce napuszony i buczy. Przez to nowa świnka mało je, mało pije i robi takie małe bobki. W nocy jak w klatce głaskałem nową świnkę i do niej gadałem to rozetka podchodził pod moją rękę tak żeby jego też głaskać i miziać.
Dziś rano wstałem to dalej rozetka się napusza i kręci tyłkiem i buczy. Nawet zauważyłem, że jak nowa świnka siedzi sobie w swoim kąciku klatki - a jest to prawy róg klatki, to rozetka tam podchodzi i wchodzi pod nową świnkę tak, żeby ta zrobiła fikołka albo żeby chociaż podskoczyła. A nowa świnka przez to tylko zapiszczy, bo chyba ją to boli. Albo rozetka robi tak, że jak nowa świnka sobie śpi w swoim kąciku to przychodzi do niej i kładzie się obok tak, żeby tyłkiem leżeć na tamtej śwince. Wtedy nowa świnka nie śpi przez to. I cały czas mam wrażenie, że siedzi smutna ta nowa świnka w tej klatce. Od poniedziałku mogę powiedzieć, że obie świnki śpią obok siebie w kąciku, ale rozetka zawsze się rozkłada tak, żeby też leżeć na tej drugiej śwince, żeby przypadkiem ona gdzieś nie wyszła.
I nie wiem czemu tak się zachowują i co jest tego przyczyną ? Nie wiem jak temu zaradzić, bo chciałbym, żeby obydwoje żyli w zgodzie. Dziś jedziemy z dwoma świnkami do weterynarza, bo rozetce trzeba przyciąć pazurki, a tej drugiej śwince trzeba zobaczyć co z nią jest i czemu kicha.
Czy ktoś może mi pomóc ? i coś konkretnego doradzić w tej sprawie ? Czy trzeba świnki rozdzielić, żeby ta nowa świnka mogła się bardziej oswoić ? czy niech dalej siedzą razem ?
Co ciekawe też, zauważyłem - że świnki w ogóle nie chcą jeść sianka. Czy to dlatego, że dostają zbyt dużo warzyw do jedzenia ? i też widziałem, że mało piją. Czy ktoś może mi coś doradzić w tym temacie ?