Witam, jest to mój pierwszy post tutaj i z góry przepraszam, jeśli pytania się powtórzą, jednak nie znalazłam żadnych podobnych tematów.
Zaadoptowałam wczoraj trzy świnki, dwie z nich mają około 3 miesiące, starsza - rok. Wszystkie są spokrewnione, prawdopodobnie starsza jest mamą młodszej dwójki. U poprzedniego właściciela żyły cały czas na dworze, w zagrodzie. I tu pojawiają się moje pytania:
1. Prosiaki nigdy nie dostawały suchej karmy, jedynie świeże warzywa. Czy da się je przekonać do pokarmu z paczuszki? Zupełnie nie wykazują nim zainteresowania, zjadają tylko warzywne sałatki. Na ich wybiegu nie widziałam nigdzie poidełka ani miski z wodą. Jest szansa że nauczą się pić z poidła same, kiedy poczują pragnienie? Nie chcę stresować ich trzymaniem na rękach i przystawianiem butli z wodą przynajmniej przez pierwszy tydzień.
2. Zauważyłam, że jeden z dwóch młodszych prosiaczków zaczepia resztę, łapie zębami za ich uszy i ciągnie do góry. Nie reagują jakoś panicznie, jedynie odtrącają delikwenta pyszczkami. Niemniej jednak niepokoi mnie to, czy przypadkiem nie jest to zaczepny chłopiec albo czy nie wywiąże się z tego jakaś świńska kłótnia czy ktoś spotkał się z takim zachowaniem wcześniej? Nie chcę brać go na ręce, żeby sprawdzić płeć, jest zdecydowanie zbyt zestresowany i przestraszony, nawet drobnym ruchem w pokoju.
Z góry dziękuję za odpowiedzi