Strona 1 z 1

Nieudane oswajanie

: 31 marca 2017, 14:56
autor: Zalet
Witam
Mam dwa prosiaczki, jedną, starszą od prawie czterech miesięcy i drugą od dwóch. Ale głównie chodzi mi o starszą, mamę drugiej (niespodzianka niespodzianki), od której też młoda wszystkiego się uczy.
Prośka po 3. tygodniach od zjawienia się u nas zaczęła podchodzić do ręki i reagować na wołanie... I na tym się skończyło. Podchodzi do ręki, a nie masz jedzenia? Ucieka. Etc.
Młodziutka na poczatku była bardziej ufna, ale się wyuczyła, że też trzeba uciekać, a nawet gryźć jak wyjmuję.
Mają wybieg, do niego już się przyzwyczaiły jak je tam zabiorę...
No ogólnie tracę nadzieję, że uda mi się je oswoić :(
I nie wiem jak sobie z tym poradzić, wszedzie widzę tylko poradniki o oswajaniu świnek w pierwszym tygodniu w nowym domu...

Re: Nieudane oswajanie

: 31 marca 2017, 15:08
autor: chocolate Monster
Każda świnka ma swój własny czas oswajania.Jedna po przybyciu do domu sama wskoczy na ręce,inna oswoi się po roku,a jeszcze inna w ogóle się nie oswoi.
Na pewno trzeba swinkom zapewnić spokój.Nie głaskać gdy tego nie chcą,podchodzić do nich delikatnie

Re: Nieudane oswajanie

: 31 marca 2017, 16:00
autor: Zalet
Czyli w ogóle nie próbować brać ich na ręce poza tym gdy chcę je wyjąć na wybieg? Bo zastanawia mnie czy jeśli ledwo co mam z nimi kontakt to oswojenie jest w ogóle tak możliwe.
I dziękuję za odpowiedź :)

Re: Nieudane oswajanie

: 31 marca 2017, 16:36
autor: chocolate Monster
Możesz brać na ręce,tylko chodzi mi bardziej o sytuacje,kiedy bierzesz świnkę,głaszczesz ją. ,a ona turkocze i próbuje uciec ( jak zwylke nie sprecyzowałam

Re: Nieudane oswajanie

: 31 marca 2017, 21:48
autor: Peggy
Ja wychodzę z założenia, że jak nie będziesz ich wyciągać ( DELIKATNIE!) to nie będą wstanie obcować z Twoją osoba na tyle by się przyzwyczaić do Twego zapachu , ruchów i dźwięku.
Uważam, że powinno się świnki ze sobą zapoznawać, że tak powiem, ale ostrożnie bez nachalności.
Na zasadzie..np
wkładasz rękę do klatki,ona nie jest chętna by do Ciebie podejść. Przysuwasz rękę bliżej jej pyszczka , ona Cię obwąchuje, Ty w tym czasie nie robisz żadnych gwałtownych ruchów. Pozwalasz jej aby zapoznała się z zapachem Twojej dłoni. Później głaszczesz ją delikatnie wzdłuż kręgosłupa, raz drug, trzeci.. mruczy.. to BAH, łapiesz ją ostrożnie na ręcę. Przytulasz delikatnie, czule. Ponawiasz głaskanie, chwilę później częstujesz ją czymś co lubi. Później dalej miziasz czule.. by pokazać, że branie na ręce nie może kojarzyć jej się źle. Ponawiasz to codziennie.
Osobiście uważam, że prosiaczki codziennie muszą mieć z nami styczność. One muszą się zapoznać z mową naszego ciała i naszym zapachem. Muszą mieć pewność, że nie jesteśmy dla nich zagrożeniem.
Ps. Staraj się nie brać świnki z góry ( jak zrobiłby to duży ptak) ale tak na poziomie hmm..klatki. Powoli. Żebyś ich nie wystraszył/a. I żeby nie kojarzyły Cię z drapieżnikiem, który poluje na nie od góry, jak to mają zakodowane w genach ;)