Hej,
Zarejestrowałam się tutaj z nadzieją na jakąś pomoc/odpowiedź.
Mam roczną świnkę Tosię. Około tydzień temu dołączyła do nas 1,5 miesięczna Nela i tu zaczynają się schody.
Boję się je ze sobą połączyć. Wypuszczam je do siebie na godzinę lub dwie do wymytej i uporządkowanej klatki, w której kładę im siano. (Zaznaczam, że klatka, dla obu świnek była nowa i był to dla nich NEUTRALNY grunt!) Dziewczyny zachowują się spokojnie, do momentu, gdy Nela zaczyna chodzić za Tosią "z ciekawości". Mam wrażenie, że jestem przewrażliwiona... mam nadzieję, że tak jest. Ale boję się, że Tosia może zrobić małej krzywdę - nawet nieświadomie. Obwąchują się nawzajem, ale w pewnym momencie Tośka zaczęła ją trącać, podskakiwać i zsikała się na biało. Nelka wtedy piszczy i ucieka. Gdzieś przeczytałam, że Tosia niby tak "zaznaczyła teren".
Od czasu do czasu Tosia się drapie i kicha tak, jakby miała "chrypkę". Szukałam, ale nie znalazłam żadnych "nieproszonych gości" (mam tu na myśli wszy etc.), ani łysych placków czy ropnych miejsc. Jej sutki zrobiły się rozciągnięte/obwisłe jakby sama się po nich gryzła.
Czy możliwe jest, żeby miesięczny maluch obudził w mniej instynkt macierzyński lub coś podobnego? A odnośnie kichania i drapania, czy to może być przeziębienie, czy muszą temu towarzyszyć inne objawy? W pokoju mam 19-24*C - klatka stoi na stoliku, a Tosia śpi zazwyczaj na ciepłym legowisku.