Świnki morskie forum / Cavia.pl

Forum o świnkach morskich

Agresja dwóch samców po śmierci najmłodszego prosiaczka

Rozmowy o oswajaniu, nawykach i zachowaniu świnek morskich.
Suzie
Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 17 lutego 2017, 0:16
Kontaktowanie:

Agresja dwóch samców po śmierci najmłodszego prosiaczka

Postautor: Suzie » 7 maja 2017, 12:03

Mam problem i mam nadzieje, że jakoś mi pomożecie. Początkowo miałam dwie świnki, rozmnożyły się i w pierwszej ciąży urodziły się dwie: chłopiec i dziewczynka i w drugiej trzy: dwie dziewczynki i chłopiec. Jimmy (najmłodszy) urodził się najsłabszy. Na początku myśleliśmy, że urodził się martwy jednak po masażu przez matkę zaczął się ruszać. Po upływie półtora miesiąca po porodzie (druga ciąża) oddzieliłam młode od matki i chłopca po wcześniejszym oswojeniu z dwoma starszymi samcami umieściłam we wspólnej klatce. Wszystko było w porządku, z wyjątkiem ustalania na nowo hierarchii. Starsze troche ganiały małego ale po czasie wszystko się uspokoiło. Przedwczoraj moja mama znalazła najmłodszego prosiaczka niestety martwego. Nie wiemy z jakiego powodu. Wyglądał jakby spał, leżał w domku, nie był pogryziony. Bardzo mało jadł, wydaje nam się, że to był powód. Próbowałyśmy podstawiać mu jedzonko pod pyszczek, kiedy trzymałyśmy go na rękach bez obecności starszych świnek. W tym momencie w klatce zostały dwie starsze świnki i od tamtej sytuacji strasznie ze sobą walczą. Nie jest to już standardowe ustalanie hierarchii na nowo tak jak myślałam. Chłopcy stają na dwóch łapkach, szczękają ząbkami i dzisiaj nawet doszło do gryzienia. Moja mama próbując je rozdzielić została ugryziona bardzo głęboko. Na tą chwile zostali rozdzieleni do oddzielnych klatek i żyją osobno. Czy będą mogły jeszcze razem żyć i czy nagła smierć najmłodszego prosiaczka może być powodem tych bójek??? Pomóżcie, nie wiem co z tym zrobić.


Awatar użytkownika

Awatar użytkownika
Kotone
Użytkownik
Posty: 130
Rejestracja: 23 lutego 2017, 21:07
Lokalizacja: Szczecin
Świnki morskie: Czarny, Jeżyk i Maciuś :) <3
Kontaktowanie:

Re: Agresja dwóch samców po śmierci najmłodszego prosiaczka

Postautor: Kotone » 7 maja 2017, 19:48

Przede wszystkim o co chodzi z tymi ciążami jedna po drugiej? Trzymacie samce z samicą czy jak? Nie można rozmnażać tych zwierzaków ot tak sobie, w warunkach domowych nie będąc profesjonalnym hodowcą z doświadczeniem. Już i tak jest zbyt wiele niechcianych prosiaczków. Radzę nie dopuszczać do kolejnych ciąż i oddzielić samice od samców.
Powodów takich zachowań u samców może być wiele. Mogli się zwyczajnie pokłócić i podczas tejże kłótni jeden z dorosłych mógł zgnieść malucha. Nie wiadomo czy dojdą jeszcze do porozumienia. Być może kiedy włożyliście małego do klatki na nowo rozpoczęła sie walka o władzę i dotąd podległy samiec nie zamierza dać za wygraną tak łatwo. A może to sprzeczka o samice która przechodzi ruje. Możecie próbować ich łączyć ponownie ale tak naprawde nie wiadomo co jest przyczyną że panowie nie potrafią sie już dogadać i czy to sie kiedykolwiek uda. Znam przypadki kiedy świnki raz pogryzły sie do krwi i już nigdy więcej nie doszły do porozumienia. Trzeba było je na dobre odseparować żeby się nie raniły.
I tak jak mówie, bardzo prosze nie rozmnażać już świnek na własną rękę. Samce z samcami a samice z samicami nie inaczej. Albo panów do kastracji.


Suzie
Użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: 17 lutego 2017, 0:16
Kontaktowanie:

Re: Agresja dwóch samców po śmierci najmłodszego prosiaczka

Postautor: Suzie » 13 maja 2017, 1:31

Już tłumacze o co chodzi z ciążami. Nie jestem nie normalna i nie rozmnażam ich "bo takie mam widzimisie" więc proszę o pohamowanie agresji w moim kierunku i ocenianie mnie jeżeli nie znasz historii. To po pierwsze. Oto historia. Na początku miałam tylko Tomka, postanowiłam kupić drugą świnkę, SAMCA, do towarzystwa. Był bardzo mały i jak tylko zobaczyłam go w witrynie zoologicznego nie mogłam go tam tak zostawić bo wszyscy wiemy jak mogłoby się to dla niego skończyć. Od początku miałam problemy z ustaleniem płci mimo, że zapewniano mnie, że to chłopiec. Powiedział mi tak rownież weterynarz. Jak się jednak po pewnym czasie okazało, była to samiczka i wynikło to w trakcie pierwszej ciąży. Tak na prawdę do chwili porodu miałam nadzieje, że jednak nie jest to ciąża. Po wizycie u weterynarza wszystko się potwierdziło i 25 grudnia Flo dała mi cudowny prezent i urodziła 2 piękne świnki. Od razu po porodzie skontaktowałam się z weterynarzem i powiedziano mi, że samiczka może bez problemu kontaktować się z samcem bo ruja wystąpi dopiero 2-4 tygodni od porodu i nie ma o co się martwić. Jednak pózniej przeczytałam na forum o ruji występującej od razu po porodzie. Gdy tylko się o tym dowiedziałam, od razu odseparowałam samca od samiczki. Tomek jednak w tym czasie zdążył wpakować Flo w drugą ciąże. Całe szczęście przeżyła ale to ile ja się modliłam i płakałam po nocach to nie zliczę. Bardzo się o nią martwiłam ale dała rade i urodziła 3 kolejne. Samce są w oddzielnej klatce. Moje prosiaczki NIE SĄ niechciane bo wszystkie zatrzymałam i nie oddałam ani jednej. Kocham każdą z osobna. Weterynarza zmieniłam i nie zamierzam więcej się z nim kontaktować. Mimo osądów, dziękuje za odpowiedź.


Awatar użytkownika
Kotone
Użytkownik
Posty: 130
Rejestracja: 23 lutego 2017, 21:07
Lokalizacja: Szczecin
Świnki morskie: Czarny, Jeżyk i Maciuś :) <3
Kontaktowanie:

Re: Agresja dwóch samców po śmierci najmłodszego prosiaczka

Postautor: Kotone » 14 maja 2017, 14:32

W mojej wypowiedzi nie było agresji, przykro mi że odebrałaś to inaczej. Ale powinnaś od razu dodać, że nie były to ciąże planowane bo niestety wiele osób tutaj rozmnaża zwierzątka z czystej głupoty albo dla zabawy. Dlatego my już prewencyjnie staramy się ludzi uświadamiać,że takich rzeczy robić nie można. Nie leżało w mojej intencji osądzanie Cię, dlatego zapytałam o co chodziło z tymi ciążami, bo zdaję sobie sprawę iż różne sytuacje w życiu mają miejsce musiałam jednak powiedzieć co myślę w razie gdyby okazało się, że jesteś kolejną z tych osób dla których niekontrolowany rozród prosiaków jest normą. Bardzo dobrze, że tak nie jest i że kochasz te maleństwa tak powinno być. Mówiąc o niechcianych świnkach miałam na myśli te z sklepów zoologicznych jak i te z SPŚM które obecnie nie mogą znaleźć domu. Moja wypowiedź wynika jedynie z głębokiej troski o te i inne zwierzęta, które cierpią przez nieodpowiedzialność właścicieli.
Cieszę się, że zmieniłaś weterynarza bo zdecydowanie brakowało mu wiedzy i doświadczenia. Tacy wyrządzają więcej zła niż dobra i są nastawieni na wyciąganie kasy...w sumie każdy wet jest na to nastawiony ale są tacy którzy przynajmniej potrafią naprawdę pomóc zwierzakowi a reszta no cóż, los stworzenia jest im obojętny byleby pieniążki za wizytę i często niepotrzebne bądź nie właściwe leki skasować.
Trzymam za Was kciuki. Próbowałaś ponownego łączenia samczyków?



  • Podobne tematy
    Statystyki
    Ostatni post

Wróć do „Zachowanie”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 53 gości

  • Dołącz do nas