Postautor: Suzie » 7 maja 2017, 12:03
Mam problem i mam nadzieje, że jakoś mi pomożecie. Początkowo miałam dwie świnki, rozmnożyły się i w pierwszej ciąży urodziły się dwie: chłopiec i dziewczynka i w drugiej trzy: dwie dziewczynki i chłopiec. Jimmy (najmłodszy) urodził się najsłabszy. Na początku myśleliśmy, że urodził się martwy jednak po masażu przez matkę zaczął się ruszać. Po upływie półtora miesiąca po porodzie (druga ciąża) oddzieliłam młode od matki i chłopca po wcześniejszym oswojeniu z dwoma starszymi samcami umieściłam we wspólnej klatce. Wszystko było w porządku, z wyjątkiem ustalania na nowo hierarchii. Starsze troche ganiały małego ale po czasie wszystko się uspokoiło. Przedwczoraj moja mama znalazła najmłodszego prosiaczka niestety martwego. Nie wiemy z jakiego powodu. Wyglądał jakby spał, leżał w domku, nie był pogryziony. Bardzo mało jadł, wydaje nam się, że to był powód. Próbowałyśmy podstawiać mu jedzonko pod pyszczek, kiedy trzymałyśmy go na rękach bez obecności starszych świnek. W tym momencie w klatce zostały dwie starsze świnki i od tamtej sytuacji strasznie ze sobą walczą. Nie jest to już standardowe ustalanie hierarchii na nowo tak jak myślałam. Chłopcy stają na dwóch łapkach, szczękają ząbkami i dzisiaj nawet doszło do gryzienia. Moja mama próbując je rozdzielić została ugryziona bardzo głęboko. Na tą chwile zostali rozdzieleni do oddzielnych klatek i żyją osobno. Czy będą mogły jeszcze razem żyć i czy nagła smierć najmłodszego prosiaczka może być powodem tych bójek??? Pomóżcie, nie wiem co z tym zrobić.