Witajcie
Dwa tygodnie temu zamieszkał u mnie kilkumiesięczny, nieoswojony samiec, do tej pory jest bardzo dziki, przestraszony, itp. Bardzo ciężko go okiełznać. Natomiast dzisiaj dołączył do niego kolejny samczyk, mniejszy i młodszy, i już oswojony. Zapoznanie miało miejsce na podłodze, w neutralnym miejscu, prosiaki od razu się polubiły, ale... no właśnie, ALE- starszy od razu zaczął wskakiwać na małego, dosłownie GWAŁCIĆ mu głowę (sic!), skakać na niego od tyłu, wydając charakterystyczny dźwięk jakby gderania, podobnego do dźwieku, jaki wydają gołębie. Maluch na początku przed nim nie uciekał, ale przeszkadzały mu "zaloty" starszego. Później włożyliśmy obu do klatki i wszystko byłoby naprawdę ok, gdyby nie fakt, że starszy świnek coraz bardziej napastował maluszka ten boidupa nagle miał wszystko gdzieś i jedyne co chciał robić, to gwałcić młodego. Po kilku takich sytuacjach, maluch jest już oczywiście odseparowany, ale pytanie co robić dalej? Czy kastrować starszego? Były właściciel powiedział, że nasz starszak ma około miesiąca (już ponad), ale wg mnie wygląda na około 3-4, ponieważ młody, który dziś do nas trafił urodził się też jakoś ponad miesiąc temu, a jest maleńki.
Myślę, że to nie jest ustalanie hierarchii, tylko zwykły popęd seksualny- świnek miał wyraźnie "pobudzone" genitalia, jak odciągnęłam go od małego.
Z góry wielkie dzięki za pomoc.