Oj dzięki, ale to w sumie zadośćuczynienie, bo ja po prostu długo trzymałam je w takiej malutkiej klateczce i pogryzły się, potem je rozdzieliłam, mieszkają osobno w takich średnich klatkach i mają wspólny paśniczek. Oboje mają temperamenty, ale jakoś na takiej przestrzeni mniej więcej właśnie 140 na 70 - na wybiegu jakoś w miarę nie jest najgorzej, może nie są zaprzyjaźnieni, ale jakoś tam negocjują
więc po prostu zdecydowałam się na tę klatkę, wpuszczę je, będzie świeża, nie naznaczona jeszcze zapachem żadnej ze świnek, będą dwa domki, dwa paśniczki... Mam z tym dylematy, boję się, że to nie wypali, bo przecież na pewno będą spięcia, ale z drugiej strony nawet w tej kliteczce no dopóki nie podrosły to naprawdę było fajnie, siadywały sobie razem na domku, ja widziałam, że mają się dobrze, a teraz jednak przestrzeń duża to już zaspokojona ważna potrzeba więc może i agresja w ogóle będzie miała mniejsze nasilenie, jak się pojawi, taką mam nadzieję... Fajnie, jak ktoś od razu gdy ma pierwszą świnkę tak przemyślanie świadomie to wszystko organizuje, ja czytałam, co jedzą, itd. wiedziałam, że będę musiała wymienić klatkę na większą, ale zwlekałam i zwlekałam i w końcu koszt poniosła świnka... No ale teraz jest szansa, że po tych wszystkich przejściach jakoś osiągniemy stabilizację