Świnki morskie forum / Cavia.pl

Forum o świnkach morskich

Oswojony, czy nie?

Rozmowy o oswajaniu, nawykach i zachowaniu świnek morskich.
Darom
Użytkownik
Posty: 516
Rejestracja: 3 lutego 2017, 18:51
Świnki morskie: [*] Tosiu Super Ktosiu, [*] Dyzio, [*] Tosiu Mały Tosiu, [*] Toffi
Kontaktowanie:

Re: Oswojony, czy nie?

Postautor: Darom » 9 października 2017, 17:47

Ja jak wkładam rękę do klatki to próbują mnie świnki gryźć. Tak mnie lekko dziubną zębami. A czasem nie co mocniej zdarzało się nawet do krwi. Ja mam świnki od stycznia tego roku. Nieraz jak uda mi się świnkę pogłaskać w klatce czy na łóżku to nie grucha ani nic. Tylko burczy tak jak mi nieraz w brzuchu jak jestem głodny. A czasem popiskuje. I czasami mam wrażenie, że jak stoją w klatce we 3 to się na mnie gapią bezmyślnie. Ciekawe o czym wtedy myślą sobie jak się tak gapią hmm ?? A ja potem robię taki dźwięk całusa w ich kierunku i się peszą i uciekają jak tak głośno cmoknę ;)


Awatar użytkownika

Awatar użytkownika
Ptyś i ...
Użytkownik
Posty: 343
Rejestracja: 8 września 2017, 21:35
Lokalizacja: SZLACHTA NIE PRACUJE
Świnki morskie: Ptyś
Kontaktowanie:

Re: Oswojony, czy nie?

Postautor: Ptyś i ... » 9 października 2017, 18:13

Ufff! A myślałem, że wszyscy wszystkie świnki mają 100 / 100 i GG. :) I wszyscy mogą się chwalić, a ja akiś chopek ze wsi co kupił świnkę w sklepie. :blush:

Mowa jest srebrem, a milczenie złotem.
To dlatego mam złoto kiedy śpię. ;)

Dona
Użytkownik
Posty: 334
Rejestracja: 21 lutego 2016, 8:28
Lokalizacja: Olsztyn
Świnki morskie: Karmela, Poziomka
Kontaktowanie:

Re: Oswojony, czy nie?

Postautor: Dona » 9 października 2017, 20:33

Chyba większość świnek boi się ponoszenia. Moje też tego nie lubią ale jak otwieram klatkę i siadam na podłogę to włażą same mi na kolana. Ponieważ boją się podnoszenia to staram sie tego nie robic. A jak muszę np do obcinania pazurów, to staram się nie robic tz łapanki, tylko ograniczam im mozliwosc ucieczku stawiajac zagrodę z książek, tak zeby nie mialy jak uciec i je zdecydowanie ale delikatnie podnoszę. A oswaja sie swinki najlatwiej karmiac tym co lubią. Mozna trzymac natkę w rece ale nie puszczac jak próbują wyszarpac tylko mocno trzymac, zeby jadły z ręki. Z czasem mozna przy tym drugą ręką probowac je głaskać. Albo wypuścić z klatki, usiąść na podłodze a na kolana poukładać sobue jakieś warzywka. U mnie to działa.


Awatar użytkownika
ita79
Użytkownik
Posty: 265
Rejestracja: 18 stycznia 2016, 23:47
Lokalizacja: Biała Podlaska
Kontaktowanie:

Re: Oswojony, czy nie?

Postautor: ita79 » 9 października 2017, 23:44

Dla mnie "oswajanie" = ZDOBYWANIE ZAUFANIA, więc tak to rozgrywam właśnie. NIC NA PRZYMUS jeśli nie ma konieczności. Ponieważ nie jest koniecznością by świnka siedziała u mnie na kolanach lub by była łapana w klatce, więc tego nigdy nie robiłam .

Klatkę traktuję jako azyl ŚWINEK i one tam mają być nietykalne. Kiedy muszę sprzątnąć to teraz wystarczy je wywołać by najpierw wyszły na wybieg , a póki tego nie umiały to zdejmowałam górę klatki, zaczynałam pomalutku wyjmować "meble" a im ustawiałam drugą klatkę malutką na wybiegu ze świeżym kuszącym siankiem i same szybko tam przechodziły zirytowane moim grzebaniem w ich "domu" :) .
Łapanie na przegląd czy obcinanie pazurków odbywało się tak rzadko jak mogło i poza klatką, po tym zawsze dostawały smakołyk i odstawiane były na miejsce z którego je wzięłam.
O głaskaniu lub braniu na ręce /kolana i przytrzymywaniu mowy nie było nigdy. Zawsze tylko zachęcanie smakołykami , czułymi słówkami (świnki dużo słów rozumieją) , i pozwalanie odejść kiedy tylko mają ochotę.
Oczywiście kwestia smakołyków - bardzo istotna. Każdy niemal posiłek który przynoszę (nie licząc tych które są dostępne 24/dobę) najpierw podaję do pysia jak świnka podejdzie zawołana. Daję posmakować, pogłaskam jak przegryza i wkładam resztę do miseczek by spokojnie pojadły.

Tak z miesiąca na miesiąc zaufanie między nami się wzmacniało na tyle, że kiedy prośki są poza klatką i się nagle wystraszą to uciekają w popłochu do klatki (swojego azylu), ale kiedy je coś przerazi ostatecznie (jak np. huk petardy za oknem :( ) to biegną właśnie do mnie się przytulić i schować pod mój koc.

ps. jeszcze jedna ważna rzecz której nie rozumiem, a która moim zdaniem jest istotna dla świnek - zawsze możliwość powrotu do klatki samodzielnie z wybiegu a nie jak tu czytałam, że świnka musi czekać aż ją ktoś odstawi bo nawet mostka nie ma . To że klatka zamknięta czasami i świnka patrzy przez kratki nie mogąc do nas sama podejść to też jest dla mnie dziwne, ale.. cóż.. czasami może inaczej się nie da.


Awatar użytkownika
Ptyś i ...
Użytkownik
Posty: 343
Rejestracja: 8 września 2017, 21:35
Lokalizacja: SZLACHTA NIE PRACUJE
Świnki morskie: Ptyś
Kontaktowanie:

Re: Oswojony, czy nie?

Postautor: Ptyś i ... » 10 października 2017, 16:26

Niestety, myślenie moich świnek jest inne :(. Gdyby:
- huknęła petarda w śwince mojej głowy sie dzieje: {AAAAAAAAAAAA DO DOMU!!!! PIIII PII PI PII PI PIIII PI PIIII PI PIIII PI PIII PIIIIIII PII!!! CO Z TEGO, ŻE KLATKA OTWARTA I MOGĘ SIE PRZYTULIĆ DO WŁAŚCICIELA?!?! W CHACIE JEST BEZPIECZNIEJ!!!}
- daję śwince marchewkę czy ogórek itp. odsuwając by za nią chodziła {To chce dać mi te pysznośći, czy nie? A idź ty!
W misce chyba mam jakieś ziarna to sobie zeżrę.}
- klatka otwarta i wybieg jest {O otwarte? No i co? Czemu właściciela nie ma? Zazwyczaj albo daje żreć, albo głaszcze lub chcę mi zmiażdżyć brzuch.} (Chodzi o branie na ręce. Czy ja wyglądam jak miałbym mu coś zrobić? XD) {Łee tam posiedzę se}
ita79? Mogłabyś to skrócić do najważniejszych rzeczy?

PS. Nie rozumiem zachowania świnek. Żeby ze sobą chociaż jedynie POBYŁY W KLATCE (lol prościzna :yawn:) to mogą się zagryźć. Chyba pierwsi ludzie którzy wzięli pierwsze świnki morskie do hodowli zrobili to w ostatniej chwili bo pewnie populacja wszystkich dzikich kawii wynosi pewnie 0 bo wszystkie się pozagryzały :lol: xD :tooth:.

Mowa jest srebrem, a milczenie złotem.
To dlatego mam złoto kiedy śpię. ;)

Awatar użytkownika
ita79
Użytkownik
Posty: 265
Rejestracja: 18 stycznia 2016, 23:47
Lokalizacja: Biała Podlaska
Kontaktowanie:

Re: Oswojony, czy nie?

Postautor: ita79 » 10 października 2017, 23:11

Ptyś i ... pisze:ita79? Mogłabyś to skrócić do najważniejszych rzeczy?


to jest skrócone do (moim zdaniem) najważniejszych rzeczy :distrustful:


Awatar użytkownika
Ptyś i ...
Użytkownik
Posty: 343
Rejestracja: 8 września 2017, 21:35
Lokalizacja: SZLACHTA NIE PRACUJE
Świnki morskie: Ptyś
Kontaktowanie:

Re: Oswojony, czy nie?

Postautor: Ptyś i ... » 11 października 2017, 14:47

Jak nauczyć go, żeby reagował na imię? Ja go z początku nazywałem Ptyś, ale:
- już trwało to jakiś czas o on to traktował jak każdy inni mój bełkot
- trochę to ośmieszające kiedy są inni [Ptysiu [cmok cmok] Ptysiu [cmok cmok]] sami tak zacznijcie mówić do zwierzaka kiedy obok stoi brat, mama, chłopak itd. no i co?

Mowa jest srebrem, a milczenie złotem.
To dlatego mam złoto kiedy śpię. ;)

Awatar użytkownika
Świnkowy poleca


  • Podobne tematy
    Statystyki
    Ostatni post

Wróć do „Zachowanie”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości

  • Dołącz do nas