Osobiście w takim razie zostawiłabym świnka w klatce, widać tam czuje się najbezpieczniej, nie wywierałabym presji, jeśli naprawdę zależałoby mi aby go oswoić. Ewentualnie zorganizowałabym jakieś bezpieczne wychodzenie z klatki jako możliwość, żeby mógł wyjść kiedy będzie chciał, w momentach gdy ktoś pilnuje, żeby nic się nie stało. Ptysiu i... to jest z jednej strony bardzo fajne, że domagasz się odpowiedzi na forum itd. masz determinację, ale z drugiej - czuję - jest w tym jakaś taka natarczywość, bałabym się natarczywości wobec małego zwierzątka, a często nasze skłonności są dość wielokierunkowe
. U mnie świnki długo nie wychodziły z klatki, nie brałam ich na ręce, tak to niestety jest, że choć bardzo by się chciało czasem nasz mały towarzysz po prostu potrzebuje dużo czasu, a może taki już jest... Wiele odpowiedzi już padło, może tu ale i w Twoim otoczeniu jest ktoś kto coś podpowie, zobaczy, na żywo, ja np. zastanawiałam się, czy nie zaprosić pani weterynarz aby poobserwowała ze mną świnki, by coś podpowiedzieć w kwestii ich łączenia... Najważniejsze by Ptyś miał zdrowe jedzonko które lubi, wodę, sianko, wszystko podstawowe, co potrzeba... Na pewno jak będziesz go lubić, zaakceptujesz, że na razie po prostu lubi być w klatce, będziesz opiekować się nim zwyczajnie według tego wszystkiego co radzą tutaj i w miejscach, które czytujesz jeszcze, to wszystko będzie okay
Może to jest dobry trening, na cierpliwość np... Pozdrawiam!