W tej karmie zawarta jest niewielka ilość ziaren to dla prośków wybrednych :super: Yea czyli np: MOJA! :pokoj: Są w niej: Sianko , no i dużo ciekawych rzeczy :] O tak mój wcina jak ja! Żart =) :szczerbaty:
Ja widziałam w sklepie, ale moim nie kupowałam, więc nie mam zdania. Wstaw może zdjęcie karmy i jej skład, żeby była informacja, jak już zakładasz o niej temat.
Ja się jeszcze nie spotkałam z tą firmą w sklepie. Ale poszperałam sobie właśnie na necie i trafiłam na niemiecką stronkę firmy. I muszę powiedzieć.... że sama z chęcią zjadłabym niektóre z oferowanych przysmaków... suszone banany, suszone jabłka, suszone wiśnie... mmmmmm musli
kurcze ostatnio nie mam czasu żeby wchodzić na forum i nawet nie napisałam o moim ostatnim zmartwieniu, teraz też już się spieszę, więc szybko i w skrócie: niedawno patrzę a Asterix ma takie "coś" przy łapce, myślałam że to jakaś ranka, następnego dnia pojechałam z nim do weta i on powiedział że to może być od wprowadzenia nowej karmy i lepiej dawać jedną cały czas sprawdzoną, ale na wszelki wypadek wstrzyknął antybiotyk (prawie się poryczałam jak Astuś piszczał z bólu) i mam obserwować czy się nie rozszeża, sorry że piszę to wszystko w tym temacie, ale chodzi mi o to co on mi mówił żeby najlepiej podawać jedną sprawdzoną karmę i potem jakby co można wykluczyć że takie ranki czy plamki to uczulenie na karmę... to ja lecę się uczyć na spr. z biologi
p.s. czy napisałam choć w miarę zrozumiale? :zakrecony:
No chyba wygląda dobrze. Sami napisali, że nie ma konserwantów itd. No i jest witamina C. Poczekaj jeszcze, może ktoś kupował akurat tą karmę i wie coś więcej.
Ta karma nada się jako dodatek, ale nie podstawa. Możesz ją mieszać z karma podstawową lub podawać jako przekąskę między posiłkami. Kukurydza, zboża, owies, pszenica, lucerna. Wszystko tylko tuczy. Nie ma tam traw i ziół a z tego powinien składać się głównie granulat dla świnki. Moim zdaniem ubogo i nie warte tej ceny.
Z tego co zauważyłam na stronie nie podano analizy karmy. Nie wiadomo ile ma włókna i tej witaminy (bo mogłoby się okazać, ze jest jej tyle co kot napłakał). Skusiłabym się na nią, ale tylko i wyłącznie jako na karmę uzupełniającą (tak jak pisała Pohola, karma zawiera dużo tuczących składników)