Ja nie myje trawy. Staram się zawsze mieć przy sobie lniany worek, do którego wkładam zrywki. Nie duszą się wtedy.
Jedynie babke i mniszki teraz przecieram wilgotną, czystą ściereczką, ze względu na duże pylenie sosny, przez co są całe żółte.
Po umyciu trawy prosiek nie chciał jej ruszyć. Z resztą nawet nie wygląła apetycznie